Zamieszanie z poradniami specjalistycznymi

Pacjenci wcześniej zapisani do specjalistów są zdezorientowani. Na co mogą liczyć po wznowieniu działalności przez wcześniej zamknięte poradnie?

<!** Image 3 align=none alt="Image 190915" sub="W przychodni Nowak&Nowak po miesięcznej przerwie działalność wznowiły następujące poradnie: okulistyczna, kardiologiczna i endokrynologiczna Fot.: Grzegorz Olkowski">

- Byłem zapisany do kardiologa akurat w terminie, gdy ta poradnia została zamknięta z powodu zerwania umowy przez fundusz. Dowiedziałem się z „Nowości”, że w przypadku tej poradni wcześniejszą, niekorzystną decyzję fundusz anulował. Mnie wizyta przepadła. Nie zgodziłem się na wariant płatny. Czy teraz mam sam się zgłosić i zapisać na nowy termin? Czy może poradnia się odezwie? - zastanawia się pan Henryk, pacjent poradni kardiologicznej przychodni „Nowak&Nowak w Toruniu.<!** reklama>

Skąd to zamieszanie?

Podobne dylematy mają inni pacjenci, którym wizyty w poradniach specjalistycznych przepadły. Skąd to całe zamieszanie?

Kujawsko- pomorski oddział NFZ zerwał umowy z 14 toruńskimi poradniami na początku maja, po czym cofnął decyzję po miesiącu w dziewięciu przypadkach. Szefowie placówek złożyli zażalenia, których argumenty widocznie przekonały szefostwo oddziału NFZ. Odkręcając niefortunne decyzje, NFZ nie podaje, co zrobić z poszkodowanymi pacjentami.

- Ci pacjenci są nadal zapisani. Tylko ich wizyty się nie odbyły - przyznaje dr Nowak, szef przychodni Nowak&Nowak. - Teraz musimy ich gdzieś upchnąć, co nie jest łatwe. Tym bardziej, że zbliża się okres urlopowy. Staramy się do każdego pacjenta zadzwonić i wyznaczyć kolejny termin. Tam, gdzie pojawiły się luki, będziemy zatrudniać nowych lekarzy. Nie mogę, niestety, zagwarantować, że pacjenci dostaną się do tych samych specjalistów, do których wcześniej byli zapisani. Sądzę, że zaległości nadrobimy do końca wakacji.

Jak dodaje dr Nowak, ci zapisani pacjenci, którzy w maju zdecydowali się na prywatne wizyty i zapłacili 60-70 złotych, jeśli NFZ to uwzględni, dostaną zwrot pieniędzy. Oczywiście, będą musieli przedstawić dowody wpłat.

Sytuacja w miarę opanowana

W Wojewódzkim Ośrodku Medycyny Pracy NFZ zerwał, a potem przywrócił umowę dla poradni endokrynologicznej.

- My wierzyliśmy, że przywrócą nam tę poradnię. Dlatego kontaktowaliśmy się z pacjentami. Dzwoniliśmy i przesuwaliśmy terminy. Najpierw o dwa tygodnie, potem o kolejne dwa. I teraz sytuacja jest w miarę opanowana - tłumaczy Krystyna Kurkowska, naczelna pielęgniarka z WOMP. - Pacjenci z maja są w miarę na bieżąco przyjmowani. Kolejki do endokrynologa dla pierwszorazowych pacjentów są w tej chwili trzymiesięczne.

W przypadku niektórych z tych 14 poradni protestowali pacjenci, którzy wysyłali listy do NFZ, Ministerstwa Zdrowia, parlamentarzystów, radnych.

Tak było z poradnią „K” Tormedu przy Bażyńskich. Z drugą poradnią „K”, przy Świętopełka, NFZ zerwał umowę, ale mogła ona przez ten miesiąc działać w okrojonym zakresie - przyjmować tylko pacjentki w ciąży, wcześniej zapisane.

Po zmianie decyzji przez NFZ obie poradnie „K” zostały połączone i teraz na Świętopełka pracuje dwóch lekarzy, w tym specjalista z Bażyńskich. Poradnia działa dłużej. Karty pacjentek zostały przeniesione. - Jeśli chodzi o dwie pozostałe poradnie, które wznowiły po miesiącu działalność, to staramy się nadgonić zaległości i wcześniej zapisanych pacjentów przyjmować w jak najszybszym terminie - mówi dr Zdzisław Piasecki, prezes Tormedu. - Możliwości są jednak ograniczone, bo obowiązują limity. Nowi pacjenci muszą dłużej czekać.

Odwieszone poradnie

• Tormed: poradnia grużlicy i chorób płuc, położniczo-ginekologiczna, nefrologiczna dla dzieci
• Nowak&Nowak: okulistyczna, kardiologiczna, endokrynologiczna
• WOMP: endokrynologiczna
• Nasz Lekarz: grużlicy i chorób płuc, endokrynologiczna.