Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znamy rozwiązanie zagadki limitu wejść na pływalnię Uniwersytetu Mikołaja Kopernika

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Wejścia na basen UMK były limitowane, bo obiekt, który ma służyć 30 tys. studentów, 4 tys. pracowników i mieszkańcom to według projektantów kameralna pływalnia dla 40 osób.

<!** Image 3 align=none alt="Image 224967" sub="Fot. Grzegorz Olkowski">

Wejścia na basen UMK były limitowane, bo obiekt, który ma służyć 30 tys. studentów, 4 tys. pracowników i mieszkańcom to według projektantów kameralna pływalnia dla 40 osób.

Gdy w sierpniu próbowaliśmy rozwikłać zagadkę limitowanych wejść na pływalnię rzecznik UMK, Marcin Czyżniewski twierdził, że ograniczenie narzuciła straż pożarna. W razie niebezpieczeństwa ograniczona liczba pływaków ma zapewnić sprawną ewakuację. <!** reklama>

Okazuje się, że limity wprowadzono, bo basen był projektowany jako kameralna pływalnia, miał więc tylko jedne drzwi ewakuacyjne. W trakcie odbioru strażacy zwrócili na to uwagę.

- Pojedyncze wyjście pozwala na maksymalnie 50 pływaków na basenie - Andrzej Seroczyński, rzecznik toruńskiej straży pożarnej pamięta dobrze ten przypadek, osobiście brał udział w odbiorze basenu. Zerka do projektu pływalni i podkreśla. - UMK w projekcie miał jeszcze mniejszą liczbę osób, bo 40 - i wylicza. - 24 osoby w basenie sportowym, 6 w miejscu do nauki pływania, 10 w części rekreacyjnej.

A to oznaczało, że obiekt z trzema nieckami i dwiema wannami jacuzzi stałby się jednym z najbardziej kameralnych w mieście.

- Ktoś popełnił błąd w projekcie, a wina spada jak zwykle na strażaków - stwierdza rzecznik Seroczyński. - Limit można było zwiększyć, ale potrzebne były drugie drzwi ewakuacyjne.

Przez pierwsze kilka tygodni UMK faktycznie wprowadził ograniczenie, ale gdy w poniedziałek sprawdzaliśmy w recepcji basenu, usłyszeliśmy: - No tak z osiemdziesiąt osób to może do nas przyjść.

- Zwiększyliśmy limit, ponieważ mamy tymczasowe drzwi ewakuacyjne - wyjaśnia Marcin Czyżniewski. To co rzecznik określa drzwiami, to prowizoryczne przejście po lewej stronie portierni, przysłonięte i zastawione stojakiem z reklamą. Wcześniej w tym miejscu była przeszklona ściana zdjęta, gdy okazało się, że pilnie potrzebne jest wyjście ewakuacyjne.

Przedwczoraj UMK naprawił błąd i wstawił drzwi. Od środy przychodząc popływać na UMK nie trzeba obawiać się odejścia z kwitkiem. Uczelnia może przyjąć nawet 200 pływaków.

UMK do błędu się jednak nie przyznaje. - Od początku zależało nam na komforcie pływających, z czasem po prostu uznaliśmy, że 50 osób to jednak jak na taki basen trochę za mało - stwierdza rzecznik UMK.

To niejedyna wpadka uczelni związana z pływalnią. Mieszkańcy narzekali, że nie mogą kupić karnetów na basen, choć te w cenniku figurują. Jak się okazało, są zarezerwowane tylko dla pracowników uczelni. Z kolei pracownicy UMK narzekają, że zamiast karnetów woleliby korzystać z basenu w ramach popularnej karty Fitflex (na obiekty sportowo-rekreacyjne w całej Polsce), sprzedawanej po atrakcyjnej cenie przez dział socjalny. - Mamy wstęp na obydwa miejskie baseny, ale żeby dostać się na UMK, musimy dodatkowo kupić bilet - pracownicy mówią, że to nonsens.

Rzecznik UMK tłumaczy, że pojawienie się basenu uczelni w wykazie obiektów Fitflexu mogłoby sprowadzić na obiekt tłumy chętnych, a tego uczelnia nie chce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska