Znów im zagrał Marsz Mendelssohna [wideo]

- Wspólne zainteresowania - mówią zgodnie Zofia i Marian Urbańscy, zapytani o przepis na szczęśliwe małżeństwo. Przysięgę złożyli sobie 51 lat temu. Odebrali Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie jako jedna z dwunastu par.

Mówi się, że małżeństwo to sztuka kompromisu. Uroczystość wręczenia odznaczeń w związku z obchodami złotych godów była okazją do przyjrzenia się bliżej temu powiedzeniu.

Swoje święto obchodzili wczoraj małżonkowie, którzy przez pięć dekad udowadniali sobie każdego dnia, że w sztuce kompromisu nie mają sobie równych. Ich staż mówi sam za siebie.
Wręczając medale od Prezydenta Bronisława Komorowskiego, prezydent Torunia Michał Zaleski podkreślił znaczenie instytucji małżeństwa dla budowy silnego narodu, nawiązując do zbliżających się obchodów 11 listopada.

- Kiedy pytamy, co decydowało przez wieki o trwałości Polski i naszej narodowej kultury, to z pewnością była nią miłość małżonków, polskich rodzin, dobre wychowanie dzieci i wnuków oraz trwałość wspólnego bycia ze sobą - mówił Michał Zaleski. - Dzisiaj te wartości przekazujecie Państwo całemu Toruniowi na znak, że są one źródłem szczęścia i spełnienia.

Zebrani goście, a przede wszystkim sami Jubilaci nie kryli radości i wzruszenia. Dla nich wczorajsze święto to ukoronowanie małżeńskiego życia. I choć nie zawsze wspólna droga przez życie była prosta, potrafili pokonać jej niedogodności.

- W małżeństwie jest trochę tak, jak w firmie, musi być kierownik i pracownik - mówi Jubilat, Roman Witkowski. Jak jest dobry kierownik, to i pracownik ma dobrze.

<!** reklama>Jak w każdej firmie, tak i w małżeństwie zdarzają się konflikty. Państwo Witkowscy szybko puszczają je jednak w niepamięć.

- Nie mamy cichych dni, trochę się pokłócimy, ale szybko wyjaśniamy sobie wszystko - mówi Elżbieta Witkowska. - Ważne, by potrafić ustąpić sobie nawzajem. Trzeba się rozumieć i schować dumę.

Jubileuszowe pary uważają także, że podstawą udanego związku są wspólne zainteresowania. Niektóre, tak jak w przypadku państwa Zofii i Mariana Urbańskich, owocowały poznaniem swojej przyszłej miłości.

- Oboje fascynujemy się historią, dlatego nie powinno dziwić, że poznaliśmy się już na pierwszym roku studiów na tym kierunku - mówi Marian Urbański. - Od tego czasu bywało między nami różnie, ale przecież trzeba się czasami pościerać, by później było lepiej.

Państwa Witkowskich nadal łączy wspólna pasja. Zajmując się historią, wracają także do tej, którą napisały ich własne losy. Podobnie jak inni jubilaci mówią, że poza sztuką kompromisu i wspólnymi zainteresowaniami i tak najważniejsza jest bezkompromisowa miłość.

Danuta i Wojciech Banaszakowie mają 1 dziecko, 2 wnuków, Renata i Henryk Filipiakowie: 3 dzieci, 5 wnuków, Krystyna i Marian Kempińscy: 1 dziecko, 1 wnuk, Joanna i Jacek Kuligowscy: 2 dzieci, 4 wnuków, Krystyna i Władysław Łęcowie: 2 dzieci, 3 wnuków, Lidia i Jerzy Nagórscy: 2 dzieci, 6 wnuków, Elżbieta i Grzegorz Narlochowie: 3 dzieci, 6 wnuków i 1 prawnuk (3 lata), Irena i Czesław Pawłowscy: 1 dziecko, 1 wnuk, Janina i Marian Salamońscy: 2 dzieci, 3 wnuków, Jadwiga i Roman Seroccy: 2 dzieci, 3 wnuków, Zofia i Marian Urbańscy: 2 dzieci, 4 wnuków, Elżbieta i Roman Witkowscy: 2 dzieci, 5 wnuków.