Zróbmy porządek w szarych komórkach

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/budniewska_lucyna.jpg" >Jeżeli wszyscy lubimy czystość, to kto śmieci? Kto wyrzuca skasowane bilety na przystanku, pety na chodniku, kto wywozi gruz do lasu?

Letnimi wieczorami nadbałtyckie plaże przypominają śmietniska. Coraz więcej kosztuje ich sprzątanie, bo duża część turystów zostawia w piasku niemal wszystkie opakowania po jedzeniu i piciu, chociaż w pobliżu są kosze na śmieci. A na drugi dzień ci sami ludzie przychodzą znowu plażować i chcą mieć czysto. Tak samo jak niektórzy wędkarze przyjeżdżający regularnie nad Wisłę.

<!** reklama>Po weekendzie pozostają po nich nie tylko ślady palonych ognisk, ale i butelki, puszki, papiery, reklamówki. Jeśli przyjadą znowu, będą obozować na śmietniku, a nie na łonie natury. Dramatycznie jest także w lasach. Wyjście na spacer czy na grzyby nie jest przyjemnością, gdy wokół leżą hałdy odpadów budowlanych, a nawet stare meble.

Niestety, pod względem zachowania czystości w otoczeniu bardzo odbiegamy od cywilizowanych społeczeństw. Z jednej strony mamy szczytne akcje, jak „Sprzątanie świata”, z drugiej przyzwolenie na zaśmiecanie tego, co jest tuż za progiem naszego domu, we wspólnej przestrzeni.

Nie wystarczą poustawiane gęsto śmietniki czy kontenery do segregacji surowców wtórnych, do których zresztą niektórzy wrzucają wszelkie odpady. Trzeba wielu lat edukacji ekologicznej, żeby zmieniła się powszechna mentalność, żeby porządek na dobre zagościł w szarych komórkach wszystkich mieszkańców.