Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związek oparty na zaufaniu

Małgorzata Chojnicka
- Od dzieciństwa kochałem psy i zawsze jakiegoś miałem - mówi Henryk Wyrzykowski. Na zdjęciu razem z Aiszą
- Od dzieciństwa kochałem psy i zawsze jakiegoś miałem - mówi Henryk Wyrzykowski. Na zdjęciu razem z Aiszą Małgorzata Chojnicka
Rozmowa z Henrykiem Wyrzykowskim, emerytowanym policjantem, zajmującym się szkoleniem psów.

Przez większość policyjnej służby był Pan przewodnikiem psa patrolowo-tropiącego. Jak wspomina Pan swoich czworonożnych partnerów?
Moim pierwszym psem, z którym pełniłem służbę, był Nero - przepiękny i wyjątkowo inteligentny owczarek niemiecki. Dopiero zaczynałem pracę w policji, a Nero miał za sobą szkolenie dla psów policyjnych w Sułkowicach. Trafiliśmy na siebie i od razu się polubiliśmy. Pracowaliśmy razem przez dziewięć długich lat. Braliśmy udział w wielu trudnych i niebezpiecznych akcjach. Relacje między człowiekiem a psem muszą być oparte na wzajemnym zaufaniu. Przewodnik nie tylko pracuje z psem, ale też karmi go i się o niego troszczy. Musi znać się na psich dolegliwościach, aby w porę szukać fachowej pomocy. To naprawdę trwały związek. Koledzy zawsze ze mnie żartowali, że rozmawiam z Nero podczas patrolu. Trudno przecież znaleźć cierpliwszego słuchacza od psa, który zawsze wysłucha ze zrozumieniem i na swój sposób przyzna nam rację.
Przydarzyła się wam jakaś zabawna przygoda?
Oczywiście. Kiedyś podczas nocnego patrolu na targowisku miejskim w Lipnie usłyszałem jakieś dziwne odgłosy. Okazało się, że włamywacz wszedł na dach jednego ze sklepów i próbował wybić dziurę, aby się dostać do środka. Gdy mnie zauważył, zeskoczył i zaczął uciekać. Jednym susem przeskoczył przez ogrodzenie i pokonał rzekę wpław. W pościg ruszył za nim Nero, który po moich plecach pokonał ogrodzenie. Złapał go zaraz na drugim brzegu, co oznajmił głośnym czekaniem. Ja musiałem dobiec do mostu, aby przejść na drugą stronę. W tym czasie podjechał kolejny patrol. Kiedy doszedłem do naszego niedoszłego włamywacza, usłyszałem błagalny głos kolegi: „odwołaj psa”. Psu odpiął się kaganiec i pilnował całą trójkę - przestępcę i dwóch policjantów. W końcu to była jego zdobycz.
Z psem nie każdy może pracować?
Trzeba lubić psy, bo w przeciwnym wypadku będą męczyć się obie strony. To tak, jakby przedszkolankę denerwowały małe dzieci. Trzeba też być człowiekiem stanowczym i opanowanym, bo z furiatem pies nie wytrzyma. Potrafi znieść wiele, ale w granicach rozsądku. Pies wyczuwa nasze nastroje i udziela mu się zdenerwowanie. Nie wolno zapominać, że jest zwierzęciem stadnym z jasno ustaloną hierarchią. Albo my będziemy przewodnikiem, albo przejmie nad nami kontrolę. Dlatego potrzebna jest stanowczość i konsekwencja. Inaczej się nie da. Trudno, ale pies nie może nami rządzić.
Zawsze miał Pan psa?
Od wczesnego dzieciństwa kochałem psy i zawsze jakiegoś miałem. Były to zazwyczaj małe kundelki. Najbardziej zapadła mi w pamięć Kropka. W moim domu zawsze jest pies na prawach członka rodziny. Gdy choruje, wszyscy się o niego martwimy. Bez czworonoga wytrzymaliśmy dwa lata. Bardzo przeżyliśmy śmierć dalmatyńczyka, który był z nami przez kilkanaście lat. Musieliśmy trochę odczekać, ale doszliśmy do wniosku, że w naszym domu musi być pies. I tak pojawiła się Aisza.
Czy każdego psa można ułożyć?
Nie. Są takie, których się nie da ułożyć. Wszystko zależy od psychiki konkretnego psa. Najbardziej przewidywalne są owczarki niemieckie. Jest to też rasa bardzo uniwersalna. Sprawdzają się jako psy obronne i tropiące. Bardzo inteligentne są zwykłe kundelki. Warto pamiętać, że dobre pochodzenie to nie wszystko. Podstawowe komendy pies opanuje nawet w ciągu pięciu godzin, ale trzeba je systematycznie powtarzać. Aby nauczyć psa, trzeba mu poświęcić czas, umiejętności i włożyć w to całe swoje serce. Właściciel powinien przynajmniej dwa razy w tygodniu z psem poćwiczyć. Ludzie też muszą powtarzać zdobytą wiedzę, a co dopiero pies.
Co nasz psi pupil powinien jeść?
Resztki ze stołu nie są odpowiednie dla psa. Za dużo w nich soli, cukru i innych przypraw. Najlepiej sprawdzają się karmy gotowe, dostosowane do wieku i do rasy. Możemy podawać makaron lub ryż z mięsem. Raz na tydzień nie zaszkodzi jajko. Nie powinien jeść ziemniaków, bo nie trawi skrobi i staje się ona zbędnym balastem dla jelit. Wyjątkowo niezdrowe są rodzynki, czekolada i cebula. Nie powinien dostawać kości drobiowych i króliczych. Pękają one wzdłuż i mogą ranić jelita. Do zabawy sprawdzają się duże kości wieprzowe i wołowe. Pies będzie je obgryzał, a potem zakopie w sobie wiadomym miejscu.
Jak się zachować, gdy zaatakuje nas pies?
Lepiej nie zaczepiać obcego psa i nie patrzeć mu w oczy. Jeśli zacznie na nas warczeć, stójmy spokojnie i nawet nie próbujmy uciekać. Nie mamy szans, a pies zabawi się wówczas w myśliwego. Może zdąży nadejść właściciel i przywoła psa do porządku. W przypadku ataku przyjmujemy pozycję żółwia, czyli siadamy na piętach, tułów kładziemy na udach, głowę opieramy na kolanach, a dłońmi zakrywamy uszy. Jeśli w porę nadejdzie pomoc, w takiej pozycji pies wyrządzi nam najmniejsze szkody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska