Jaki jest najważniejszy powód, dla którego warto wziąć udział w warsztatach gitarowych?
Przede wszystkim trzeba lubić grać. Takie jest moje motto: „Gram, bo lubię i tra la la”. Warsztaty są dużą inspiracją dla uczestników. Dzięki nim można złapać bakcyla.
I nigdy nie jest za późno?
Na gitarę? Nigdy nie jest za późno, by zwariować (śmiech). Ja jestem tego najlepszym dowodem. Nie mam wykształcenia muzycznego. Skończyłem Politechnikę Wrocławską, miałem inne plany na życie. Dopiero po festiwalu w Jarocinie w 1982 roku, gdzie występowałem z zespołem CDN, w którym śpiewał Paweł Kukiz, zrozumiałem, że warto powalczyć o marzenia.
Siła wyższa...?
Tak, ale u mnie nie zawsze było kolorowo. Było też dziesięć chudych lat i trzeba było się w tym odnaleźć. Granie na instrumencie to nie jest łatwy chleb i o tym mówię otwarcie na warsztatach gitarowych. Od zawsze wpajałem to również swojemu synowi, który poza tym, że gra, to jeszcze skończył studia, ożenił się i prowadzi poukładane życie.
Granie na instrumencie pomaga w życiu?
Na pewno uczy pokory. Poukładane życie jest ważniejsze niż bycie za wszelką cenę. Trzeba grać, gdy się lubi i to jest w życiu najważniejsze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?