Szpital będzie chodził

Regionalny Szpital Specjalistyczny w Grudziądzu będzie w styczniu przyjmował pacjentów tak jak w grudniu. Dalsze miesiące wciąż są pod znakiem zapytania.

Wczoraj dyrektor grudziądzkiej lecznicy negocjował warunki kontraktu w Narodowym Funduszu Zdrowia w Bydgoszczy. Niestety, mimo iż wrócił z częścią podpisanych umów, nie jest zadowolony choć - jak twierdzi - NFZ coraz bardziej przekonuje się do jego roszczeń.

- Wracam trochę uspokojony, ale na pewno nie zadowolony - mówi Marek Nowak, dyrektor Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu. - Negocjacje trwają i muszę prowadzić je bardzo elastycznie, nie stawiać od razu twardych warunków, bo to nie jest mecz piłkarski, który wygram w krótkim czasie, a długi dystans. Aneks na styczeń jest, ale co będzie w lutym i w dalszych miesiącach, nie wiadomo. Do końca stycznia jest konkurs na kontrakty. Mam nadzieję, że się dogadamy. Od trzech lat dokładnie wiem, ile i czego wykonujemy w Grudziądzu. Nie będę udawał, że pewnych chorób i zabiegów nie ma. Muszą na to znaleźć się pieniądze, bo poniżej pewnego poziomu nie zejdę.

<!** reklama>

Dyrektor wynegocjował na funkcjonowanie szpitala na razie 10 mln zł. Z 20 umów potrzebnych, by szpital mógł funkcjonować jak dotąd, ma już podpisanych 15, z których jest zadowolony. Są to kontrakty m.in.na podstawową opiekę zdrowotną, psychiatrię, dializy, onkologię, chemioterapię, ratownictwo medyczne, profilaktykę, kardiologię, część diagnostyki obrazowej. Nadal nie ma kontraktów na prowadzenie poradni specjalistycznych, chirurgię naczyniową, kardiochirurgię, rehabilitację, pozostałą część diagnostyki.

- Planuję w tym roku operację kolana, bo lekarze już od dwóch lat radzą mi zabieg, ale mój chirurg nie umiał wskazać mi terminu - mówi Henryk Lewandowski, 78-letni grudziądzanin. - Podobno wszystkie operacje są wstrzymane.

Czy rzeczywiście w styczniu nie można planować żadnych zabiegów i operacji? - Nie mamy kontraktu na badania tomografem i rezonansem magnetycznym - dodaje Marek Nowak. - Niestety, lekarze, nie znając warunków kontraktu, niczego nie mogą planować, bo nie wiadomo, za ile operacji zapłaci NFZ.

Grudziądzki szpital, jak to określił dyrektor, będzie chodził. Kolejne rozmowy z NFZ mają dać odpowiedź na pytanie, w jakiej będzie kondycji i czy starczy pieniędzy na wypłacenie wynagrodzeń dla pracowników. Należy pamiętać, że lecznica grudziądzka jest największym w mieście zakładem pracy, który utrzymuje 2200 rodzin.