Afera różańcowa w Czernikowie

Czy duża przerwa to najlepszy czas na odmawianie różańca przez gimnazjalistów? Według ks. Piotra Siołkowskiego - tak. Zdaniem dyrektora Andrzeja Padlewskiego - nie.

<!** Image 3 align=none alt="Image 199743" sub="Zdaniem Andrzeja Padlewskiego, dyrektora Zespołu Szkół w Czernikowie, gwarna przerwa w liczącej prawie 500 uczniów placówce, to niezbyt odpowiednia chwila na różaniec [Fot.: Jacek Smarz]">Afera zatoczyła już szerokie kręgi. Za sprawą proboszcza parafii pw. św. Bartłomieja w Czernikowie, uczącego religii w tutejszym gimnazjum, dowiedziało się o niej Kuratorium Oświaty i MEN. A zaczęło się tak...

Szkoła to placówka świecka

Na początku października ksiądz proboszcz ogłosił z ambony, że przygotowujący się do sakramentu bierzmownia uczniowie klas trzecich gimnazjum będą odmawiać różaniec na długiej przerwie między lekcjami, w sali katechetycznej. Ogłosił, ale wcześniej nie uzgodnił tego z dyrekcją. I modlitwy zaczęły się odbywać.<!** reklama>

- W rozmowie z księdzem wyraziłem wątpliwość, czy biorąc pod uwagę fakt, że szkoła jest instytucją świecką, taka praktyka jest zgodna przepisami - relacjonuje Andrzej Padlewski, dyrektor Zespołu Szkół w Czernikowie. - Poruszyłem też temat figury Matki Bożej Fatimskiej, która stanęła w sali katechetycznej. A dokładniej - niefortunnego miejsca jej ustawienia: za plecami nauczyciela prowadzącego zajęcia.

Jakiej było zdziwienie dyrektora, gdy dowiedział się, co wydarzyło się dwa dni później, na niedzielnym nabożeństwie. Otóż z ambony ks. Piotr Siołkowski oznajmił parafianom, że różańcowej praktyki wiernym zabroniono. Uczynił to w słowach jeszcze ostrzejszych od tych, które wyczytujemy z parafialnego biuletynu, datowanego na 7 października.

Demonstracja z figurą

„Nie możemy odmawiać różańca w Zespole Szkół w Czernikowie, ponieważ Pan Dyrektor stwierdził, że modlitwa różańcowa w przerwie jest niezgodna z prawem - szkoła ma charakter świecki. Również figura Matki Bożej Fatimskiej nie może znajdować się w sali katechetycznej” - czytamy w biuletynie.

- Takim stwierdzeniem ksiądz, najoględniej mówiąc, rozminął się z faktami - komentuje dyrektor Padlewski. A jego zastępca Romuald Ałtyn dodaje, że także w pokoju nauczycielskim duchowny przedstawiał sprawę nie do końca zgodnie z prawdą.

8 października, w poniedziałek, ksiądz pojawił się w szkole, choć nie miał tego dnia żadnych zajęć z młodzieżą. - Podczas długiej przerwy, na oczach uczniów i nauczycieli, chwycił figurę Matki Boskiej pod pachę i demonstracyjnie wyniósł ją ze szkoły - wspomina wicedyrektor.

Na tym nie koniec. Duszpasterz postanowił w sprawę zaangażować Kuratorium Oświaty i MEN. Inspektorzy, chcąc nie chcąc, wzięli ją pod lupę.

- Odpowiedź księdzu (do wiadomości dyrektora) wysłaliśmy w miniony piątek. Najkrócej mówiąc: odmawianie rożańca na szkolnej przerwie nie jest sprzeczne z prawem ani nie narusza neutralności światopoglądowej placówki - mówi st. wizytator Czesław Stawikowski z toruńskiej delegatury kuratorium. - Ale taka praktyka powinna być poprzedzona uzgodnieniami między dyrekcją szkoły a katechetą. Nie można też dzieciom zabierać całej dużej przerwy międzylekcyjnej.

Co na to ksiądz proboszcz? Wczoraj odwiedziliśmy go w szkole. - Nie ma sprawy, nie ma sprawy - powtarzał tylko. Dodatkowo wyrażając zdziwienie faktem, że sprawą zajęło się kuratorium. - A skąd pani o tym wie? - dociekał.

Gimnazjaliści za 7-krotne opuszczenie różańca w Czernikowie karani są niedopuszczeniem do bierzmowania.