Na ostatniej sesji sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego radni przegłosowali apel w sprawie budowy pomnika ofiar Zbrodni Pomorskiej z 1939 roku. Chodzi o upamiętnienie ponad 30 tysięcy mieszkańców przedwojennego województwa pomorskiego zamordowanych przez Niemców na początku wojny. Fala terroru, jaka zalała wtedy północne ziemie II Rzeczypospolitej, nie ma sobie równych. Na Górnym Śląsku np. Niemcy zamordowali wtedy półtora tysiąca, a na terenie utworzonej przez siebie Generalnej Guberni pięć tysięcy osób. Pomorze spłynęło krwią ponad 30 tysięcy ofiar.
Czytaj też: Służbowa broń w liście do prokuratora
Idea budowy pomnika narodziła się w Gdańsku, jednak sami pomysłodawcy zaproponowali, aby takie miejsce pamięci pojawiło się w Toruniu. Gdańsk przed wojną nie należał do Polski, Toruń był natomiast stolicą województwa pomorskiego.
Na bydgoskiego radnego Romana Jasiakiewicza podziałało to najwyraźniej niczym płachta na byka.
„To nawiązanie do województwa pomorskiego ze stolicą w Toruniu. Nawiązanie do tzw. wielkiego Pomorza i wielkiego Torunia - pisze Roman Jasiakiewicz na swoim facebookowym profilu (pisownia oryginalna). - W uzasadnieniu stanowiska ani słowa o niemieckich zbrodniach we wrześniu 1939 r .w Bydgoszczy, o tragedii Bydgoszczan. Ani słowa o Pomniku Walki i Męczeństwa na Starym Rynku (od 1969 r.) poświęconym ofiarom z Kujaw, Pomorza i Ziemi Chełmińskiej. Bydgoszcz nie istnieje. Pomnik ma stanąć w Toruniu i będzie poświęcony ofiarom m.in Piaśnicy, Gdyni, Tczewa”.
Polecamy: Sprawdź czy jesteś prawdziwym miłośnikiem kotów [QUIZ]
W podobnym tonie radny wystąpił również podczas sesji Sejmiku, gdzie wspomniał również o tym, że wszystkie miejsca zbrodni na terenie województwa zostały już upamiętnione. Podobnie wypowiedział się w bydgoskiej prasie. W tym przypadku zastrzegał się, że jego wystąpienie nie ma nic wspólnego z wojną bydgosko-toruńską, chwilę później sobie przecząc.
- Dostrzegłem zawłaszczanie bydgoskiej, wojewódzkiej historii - mówi radny w wywiadzie dla „Expressu Bydgoskiego”. - Zgodzić się z tym nie mogłem. To jest budowanie historii na nowo. To udawanie! To Bydgoszcz we wrześniu 1939 roku - jak żadne inne miasto - przeżyła ogromną tragedię.
Przeczytaj również: Wpadł na gorącym uczynku podczas włamania
Gwoli ścisłości, w uzasadnieniu jest mowa o wszystkich ofiarach z Pomorza, nie jest tam wskazane żadne konkretne miejsce kaźni. Toruń jest wymieniany tylko i wyłącznie jako przedwojenna stolica województwa pomorskiego.
- W najgorszych snach nie przypuszczałem, że taka sprawa może podzielić - skomentował wystąpienie Romana Jasiakiewicza marszałek Piotr Całbecki. - Kiedy kilka lat temu, bez udziału pana Romana Jasiakiewicza, który nie był wtedy radnym Sejmiku, podejmowaliśmy decyzję o budowie kolejnego pomnika w Bydgoszczy w Dolinie Śmierci, nikt z radnych nie miał cienia wątpliwości, że jest to inicjatywa, którą trzeba wesprzeć.
Ostatecznie radni wojewódzcy przyjęli stanowisko w sprawie budowy pomnika. Przeciwnych temu było jedynie dwoje reprezentantów Bydgoszczy: Roman Jasiakiewicz i Dorota Jakuta.
W tej samej sprawie głosowali także radni Sejmiku województwa pomorskiego. Tam jednak wszyscy poparli projekt.
Ostateczna decyzja o tym, gdzie konkretnie w Toruniu miałby stanąć pomnik, jeszcze nie zapadła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?