Wysokie ceny biletów, niski standard i brak informacji o sposobie funkcjonowania - to zarzuty, jakie mieszkańcy kierują pod adresem właścicieli pływalni przy ul. Kalinkowej
- Od dłuższego czasu przyjeżdżam na ten basen, bo po prostu jest on umiejscowiony najbliżej mojego miejsca zamieszkania. Ale planuję zmiany, bo coraz bardziej nie podobają mi się warunki i sposób zarządzania obiektem - wyznaje Bożena Rulińska. - Przede wszystkim, uważam że 10 złotych za wstęp to zbyt wygórowana cena, jak na tak niski standard. Bywam na pływalni w Inowrocławiu, gdzie za 6 złotych można korzystać jeszcze z dodatkowych atrakcji.
Jak wspomina czytelniczka, miarka się przebrała, kiedy w ubiegłą sobotę na Kalinkowej zastała zamknięte drzwi, na których wisiała tylko kartka z informacją, o tym, że basen jest nieczynny z powodu remontu.
- W Internecie takiej wiadomości nie było, bo strona nie jest aktualizowana. Podobna sytuacja miała miejsce na początku wakacji, kiedy zmieniono godziny otwarcia ośrodka. Wtedy również brakowało komunikatu - dodaje Bożena Rulińska.
Za sytuację tę przeprasza prezes spółki OPEC Grudziądz, zarządzający pływalnią.
- Jest to nasze zaniedbanie, bo przyznaję, że wieszanie kartki na drzwiach to przestarzała forma przekazywania informacji. Powinny one znaleźć się na naszej stronie internetowej - mówi Marek Tołkacz.
W tym przypadku miłośnicy pływania mogą liczyć na pozytywne zmiany. Dużo gorzej już wygląda kwestia poprawy warunków, czy też cen biletów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?