[break]
Golub-Dobrzyń. Kilka dni temu przypadkowy przechodzień dokonał makabrycznego odkrycia. W zaroślach w okolicy Wojska Polskiego, gdzie właściciele psów chętnie wyprowadzają czworonogi na wybieg, odkryto zwłoki zwierzęcia.
Pies na sznurku
Na brązowym sznurku wisiało truchło średniej wielkości psa, szaro-beżowej maści. Nie wiadomo, czy sznurek służył jako smycz do prowadzania zwierzęcia, czy było to „tylko” narzędzie zbrodni.
Funkcjonariusze prowadzą postępowanie w sprawie znęcania się nad zwierzętami. Osoby, które mają informacje na temat tego zdarzenia, powinny się skontaktować z komendą: tel. 56 682-32-00 lub 21.
Jak to możliwe, że nikt nie zauważył sprawcy, który dopuścił się tego bestialskiego czynu?
Apel o pomoc w poszukiwaniu sprawcy rozszedł się błyskawicznie w mediach społecznościowych. Kilkadziesiąt osób udostępniło informację zamieszczoną na stronie miejscowego przytuliska.
Mieszkańcy nie przebierają w słowach, oceniając bestialskie zachowanie oprawcy.
„ Co za bestia to zrobiła, brak słów, mam nadzieję, że policja potrafi znaleźć tego zwyrodnialca” - to jeden z nielicznych cytatów, który nadaje się do publikacji. Inni komentujący wypowiadali się jeszcze bardziej dosadnie.
Szukają oprawcy
Miłośnicy zwierząt liczą, że sprawcę okrutnego czynu uda się ustalić.
- W ubiegłym roku mieliśmy przypadek pieska przywiązanego sznurowadłem do drzewa - przypomina wolontariuszka z przytuliska. - Dzięki anonimowym sygnałom udało się zidentyfikować sprawcę tego czynu. Mam nadzieję, że tak będzie również w tym przypadku.
- Takie sprawy to niestety efekt niekontrolowanego rozmnażania zwierząt - mówi Ewa Czajkowska, właściciel schroniska w Ostrowitem, gdzie trafiają zwierzęta z Golubia-Dobrzynia. - Obecnie psa może mieć każdy. Szczeniaki rozdawane są za darmo. Kiedy się znudzi, w najlepszym przypadku oddaje się go do schroniska, a w najgorszym wyrzuca do rowu, przywiązuje do drzewa albo właśnie wiesza. Nie potrafię tego zrozumieć. Obecną sytuację na pewno by zmieniło czipowanie. Wszystkie zwierzęta w naszym schronisku są znakowane w ten sposób. Nowy właściciel jest przypisywany do psa w bazie danych i w razie zabłąkania nie ma problemów z odnalezieniem adresu. Takie rozwiązanie nie byłoby w smak wielu osobom, bo to oznacza wzięcie odpowiedzialności. Natomiast ludzie, którzy kochają zwierzęta, sami czipują swoje psy.
Nie zmuszą do czipowania
W Golubiu-Dobrzyniu samorząd rozważał wprowadzenie obowiązki czipowania.
- Temat przewijał się podczas posiedzeń Rady Miasta, ale upadł ze względu na brak podstaw prawnych - mówi Marta Jaworska z miejscowego magistratu.
Gminy, które wprowadziły taki obowiązek, musiały się z tego wycofać, po orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zakwestionował uchwałę siedleckiego samorządu w tej sprawie.
Inne gminy fundują darmowe czipy zainteresowanym.
- Niestety, miasta nie stać na takie rozwiązania w obecnej sytuacji - odpowiada Marta Jaworska. - Samorząd ma ważną umowę ze schroniskiem, dokąd trafiają bezdomne zwierzęta.
Przypomnijmy, że w 2010 roku dzięki intensywnym wysiłkom policji, udało się ustalić sprawcę, który w Golubiu-Dobrzyniu zastrzelił osiołka norweskiej pary, podróżującej po świecie. Jak się okazało w toku prowadzonego śledztwa, mężczyzna wziął zwierzę za... dużego psa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?