<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/pociznicka_joanna.jpg" >Patrząc na policyjne statystyki wielkiej tragedii nie ma. 131 włamań do mieszkań jak na 200-tysięczne miasto to raczej niewiele. Jeżeli jednak na te rzędy cyfr spojrzymy jak na 131 ludzkich dramatów, to skala zjawiska rośnie w oczach. Bo oto miejsce do życia, znane cztery kąty stają się obiektem włamania i kradzieży.
Giną rodzinne pamiątki, biżuteria (gdzie każdy łańcuszek czy kolczyki mają swoją historię), wreszcie giną cenne sprzęty. Domowy komputer wraz z zawartością (a tam prywatne zdjęcia, ważne dokumenty), aparat czy nowy telefon. I nie ma co bagatelizować, każda z tych rzeczy ma dla osoby okradzionej wartość nieoszacowaną i wręcz bezcenną. Być może dlatego tak trudno przejść z tą świadomością do porządku dziennego.
<!** reklama>Mieszkanie po włamaniu przypomina krajobraz po bitwie. Wszystkie ciuchy wyrzucone z szaf, pobite wazony, naczynia, rozrzucone drobiazgi. Co gorsza, w tym całym chaosie rodzi się ogromna bezsilność, że w tym znanym, bezpiecznym dotąd miejscu wydarzyło się coś, przed czym nie dało się obronić. Ktoś wtargnął na prywatne terytorium. Stworzył zagrożenie, zakłócił intymność. Jak z tym dalej żyć?
Jeżeli policja złapie złodzieja, to poczucie bezpieczeństwa wróci dość szybko. Jeśli jeszcze uda się odzyskać skradzione przedmioty, po kilku tygodniach włamanie będzie już tylko wspomnieniem. Gorzej, jeśli złodziej pozostanie na wolności. Bo co zrobić z tym lękiem, że włamywacz może wrócić? Co z poczuciem, że sprawiedliwości nie ma, jest za to bezkarność?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
