Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężarówki rozjezdżają doły na poboczach

Redakcja
Zarwane przez ciężarówki pobocza stanowią niebezpieczeństwo zarówno dla pieszych, jak i pozostałych uczestników ruchu. Po sygnale "Nowości" drogowcy przyjrzą się problemowi.

Zarwane przez ciężarówki pobocza stanowią niebezpieczeństwo zarówno dla pieszych, jak i pozostałych uczestników ruchu. Po sygnale "Nowości" drogowcy przyjrzą się problemowi.

<!** Image 2 align=none alt="Image 186354" >W maju ubiegłego roku zakończyła się przebudowa wojewódzkiej drogi nr 560, łączącej Brodnicę, Rypin i Sierpc. Realizacja inwestycji, na długości ponad 30 kilometrów kosztowała blisko 50 milionów złotych.

W przeciwieństwie do remontowanej w podobnym czasie "534" z Rypina do Grudziądza, droga "560" nie została poszerzona. Poza tym przy innych realizacjach inwestorzy planują m.in. ścieżki rowerowe.

Na drodze nr 560 na efekty nie trzeba było długo czekać. W newralgicznych miejscach, tzw. wyspach
spowalniających przed wjazdem do miejscowości, ciężarówki na poboczach rozjeżdżają głębokie doły.
Tak jest m.in. w okolicach Osieka, czy Tadajewa.

- Sytuacja jest niebezpieczna dla wszystkich uczestników ruchu - zauważa kierowca z Brodnicy. - Zjeżdżając z drogi w ciężarówkach, nie czują nierówności i jadą dalej. Dla samochodów osobowych "zarwane" pobocze jest bardzo niebezpieczne, bo może prowadzić do utraty panowania nad pojazdem. Nie wspominając o pieszych, dla których w ogóle nie ma miejsca na drodze.

<!** reklama>Z tą sprawą zwróciliśmy się do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy, który administruje wspomnianą trasą.

- Na marzec zaplanowany został szczegółowy objazd tej drogi - wyjaśnia Piotr Jaworski, naczelnik Wydziału Inwestycji Zarządu Dróg Wojewódzkich w Bydgoszczy. - Zwrócimy uwagę między innymi na rozjeżdżanie poboczy przy wyspach spowalniających ruch przed wjazdami do miejscowości. Na razie przypuszczamy, że problem może wynikać przede wszystkim ze zbyt dużej prędkości pojazdów ciężarowych, których kierowcy nie przestrzegają ograniczeń i umyślnie najeżdżają na pobocze, żeby  złagodzić pokonywany łuk.

W Zarządzie Dróg Wojewódzkich zastanawiają się, czy problem nie wynika po prostu z "fuszerki" w czasie remontu.

- Być może pobocze nie jest dobrze zagęszczone. Jeśli to się potwierdzi, wezwiemy wykonawcę do poprawek - zapewnia Piotr Jaworski.

Zdaniem drogowców, nie ma szans na poszerzenie trasy. Jej obecne parametry są wystarczające.

- Droga w czasie przebudowy otrzymała normatywną szerokość 6 metrów plus zagęszczone pobocza - przypomina Piotr Jaworski. - Jej poszerzenie ponad te 6 metrów wiązałoby się z dodatkowymi wykupami gruntu, co znacznie podnosiłoby koszty inwestycji. W najbliższych latach nie planujemy rozbudowy tej drogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska