Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co robią banki, aby odzyskać dług, zanim wyślą windykatora?

Tomasz Bielicki
Co zrobić, gdy w portfelu pustki? Mieszkanka Małej Nieszawki zdecydowała się na kredyt. Cieszyła się nim tak długo, aż do jej drzwi zapukał pracownik banku.

Co zrobić, gdy w portfelu pustki? Mieszkanka Małej Nieszawki zdecydowała się na kredyt. Cieszyła się nim tak długo, aż do jej drzwi zapukał pracownik banku.

Ta historia swój początek ma w 2010 roku. To właśnie wtedy pani Teresa z Małej Nieszawki zdecydowała się zaciągnąć kredyt na 10 tys. zł. Jej wybór padł na Eurobank. Jak twierdzi, co miesiąc regularnie dokonywała wymaganej spłaty. Ponad pół roku temu pojawił się jednak problem. Kobieta zachorowała i stanęła przed dramatycznym wyborem. Leki czy kredyt? Wybrała to pierwsze. Po jakimś czasie bank upomniał się jednak o swoje.

<!** reklama>- To nie tak, że nie chciałam oddać pieniędzy. Po prostu nie miałam z czego. Zaległe 400 zł postanowiłam sama rozłożyć sobie na raty i doliczałam do każdej spłaty po 40 zł - tłumaczy pani Teresa. - Jakie było moje zdziwienie, gdy przysłano do mojego domu bankowego windykatora. I to dwa razy. Raz przyjechał sam, drugi raz z kolegą. Groził, że jak nie zapłacę, to będzie przyjeżdżał częściej, a za każdy taki jego przyjazd będę musiała płacić dodatkowo 110 złotych!

W Eurobanku twierdzą, że jeśli doszło już do przyjazdu windykatora, to musiały zostać wyczerpane wszystkie wcześniejsze etapy egzekwowania zaległej należności.

- Nigdy nie wysyłamy ich dzień po terminie. Wiele prób dotarcia do klienta musi zostać najpierw podjętych - mówi Magdalena Suchanek, dyrektor Departamentu PR i Komunikacji Eurobanku. - Ale rzeczywiście, zgodnie z tabelą opłat, która jest częścią podpisywanej przez klientów umowy, przyjazd windykatora kosztuje 110 zł. Nie robimy tego jednak po to, aby na tym zarabiać.

Jak wygląda proces monitorowania bankowej spłaty na przykładzie Eurobanku? Po terminie bank przypomina swojemu klientowi o powstałej zaległości, najczęściej za pośrednictwem SMS-a. Później jest czas na próbę telefonicznego kontaktu, aby rozpoznać przyczynę zaległości. Wtedy też może pojawić się propozycja restrukturyzacji zobowiązania. Jeśli nie uda się nawiązać kontaktu, do klienta wysyłanie są monity (każdy kosztuje 15 zł). Dopiero jeśli i to nie poskutkuje lub gdy klient odmawia spłaty, bank wysyła windykatora.

- Gdy windykator był u mnie pierwszy raz, to zostawił wizytówkę, ale nie było na niej nawet napisane czym się zajmuje - opowiada pani Teresa. Co na to w Eurobanku? - Żaden windykator nie ma funkcji wypisanej na wizytówce. Dlaczego? Bardzo często rodzina, u której ją zostawia, nie jest poinformowana o kłopotach kredytobiorcy, a my bez wiedzy klienta nie chcemy ich ujawniać - mówi Magdalena Suchanek. - Pracownicy posiadają za to legitymacje służbowe oraz pełnomocnictwo do reprezentowania banku w procesie windykacyjnym. Poprosiłam kolegów, aby skontaktowali się z Czytelniczką i zaproponowali inny system spłat.

Czy klienci banków często pukają do drzwi Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Toruniu?

- Konkretne wnioski z prośbą o interwencję są raczej sporadyczne. Jeśli już się zdarzają, to dotyczą przede wszystkim problemów z umowami kredytowymi - mówi Karol Posachowicz z Biura Miejskiego Rzecznika Konsumenta. - Jeśli chodzi o same porady, informacje czy ukierunkowanie co do postępowania w danej bankowej sprawie, to pojawia się kilkanaście takich zgłoszeń w miesiącu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska