Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co skrywa twarz ikony Hollywood?

Redakcja
Znaleziono ją martwą nad ranem 5.08.1962 r. w jej domu w Los Angeles. Leżała w łóżku. Naga. Z twarzą skierowaną w dół i prześcieradłem przyciągniętym do ciała

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/bielicki_tomasz.jpg" >Znaleziono ją martwą nad ranem 5.08.1962 r. w jej domu w Los Angeles. Leżała w łóżku. Naga. Z twarzą skierowaną w dół i prześcieradłem przyciągniętym do ciała. Do dziś tak naprawdę nie wiadomo, czy kilka godzin wcześniej Marilyn Monroe nieświadomie przedawkowała leki nasenne, popełniła samobójstwo, czy - w co ochoczo wierzą miłośnicy teorii spiskowych - została zamordowana. Komu mogło zależeć, aby zamknąć jej usta? Czy miały na to wpływ jej więzi z rodziną Kennedych? Czy była w stanie zaszkodzić amerykańskim elitom? W filmie Simona Curtisa nie odnajdziemy odpowiedzi na żadne z tych pytań. Reżyser skupia się na kilku dniach, które ikona Hollywood spędziła latem 1956 r. na planie komedii „Książę i aktoreczka”. Była wówczas u szczytu swojej popularności.<!** reklama>

Do powstania scenariusza „Mojego tygodnia z Marilyn” posłużyły książkowe wspomnienia Colina Clarka, który pracował wówczas na planie jako trzeci asystent reżysera. Sugeruje w nich, że w podczas zdjęć połączył go z Monroe szczególny rodzaj sympatii. Niezależnie od tego, czy jest w tym filmie mniej lub więcej prawdy, ogląda się go nieźle.

Jaka jest Marilyn Monroe w obrazie Simona Curtisa? To piękna, ale również głupiutka i zagubiona trzydziestolatka, której pozwala się na wszystkie zachcianki. Może spóźniać się kilka godzin na plan, wielokrotnie mylić wypowiadane przed kamerą kwestie, ale - jak mówi jeden z bohaterów filmu - kiedy wreszcie jej się uda, to nie można oderwać od niej wzroku. Gdy zostaje rozpoznana na ulicy, rozpętuje się szaleństwo. „Jesteś gwiazdą” - powtarzają jej na każdym kroku, lecz ta sława coraz bardziej zaczyna ją przerastać.

Curtis sugeruje, że również w życiu prywatnym Monroe grała rolę, jaką jej wyznaczono. „Marilyn, czy to prawda, że w łóżku nie masz na sobie nic poza perfumami?” - pytają dziennikarze podczas jednej z konferencji prasowych, co zainteresowana skwapliwie potwierdza. Kluczowe dla tej postaci zdanie pada jednak dopiero gdzieś w drugiej połowie filmu. Marilyn Monroe schodząc po schodach z Colinem Clarkiem napotyka na rozentuzjazmowany tłum swoich wielbicieli. „Mam być nią?” - pyta swojego towarzysza.

Poza fleszami fotoreporterów, filmową kamerą i wzrokiem fanów topi swoje lęki w lekach i alkoholu. Nie znajdując wsparcia u trzeciego męża, szuka pocieszenia w rękach szeregowego filmowca. Wtedy na kilka chwil odżywa. Czy taka jest Marilyn, czy to tylko wyobrażenie zakochanego w niej 24-latka? To już zależy od widza.

Grająca ikonę amerykańskiej popkultury młoda Michelle Williams wywiązuje się ze swojej roli znakomicie. Daleki byłbym jednak od padania przed nią na kolana, co czyni obecnie amerykańska krytyka. Czy można było z tej historii wycisnąć nieco więcej niż biograficzny melodramat? Oczywiście. Może jednak właśnie o to chodziło Curtisowi, aby przyjrzeć się tym kilku dniom z życia jednej z największych gwiazd amerykańskiego kina nie od środka, ale nieco z boku i w dość lekki sposób.

Jaka była naprawdę słynna Marilyn Monroe? Film tylko trochę ujawnia tajemnicę tej hollywoodzkiej gwiazdki, która rozpalała młodzieńcze zmysły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska