Coraz rzadziej widać bociana

Urząd Stanu Cywilnego w Lipnie odnotował w ubiegłym roku 852 urodzenia, czyli z roku na rok rodzi się nas coraz mniej.

Dla porównania: w 2010 r. przyszło na świat 983 dzieci, a w 2009 - 996. Warto dodać, że w lipnowskich szpitalach rodzą też panie spoza powiatu i te maluchy nigdy nie trafią do miejscowych szkół, które w chwili obecnej najdotkliwiej odczuwają skutki niżu demograficznego.

Wśród noworodków przeważali chłopcy – ich urodziło się 477. Budujący jest fakt, że maleje liczba zgonów – zmarło 418 osób, a w 2010 roku - 433.

Julia i Jakub najpopularniejsze

Od lat najpopularniejsze imiona dla dziewczynek to: Julia, Amelia i Maja, a dla chłopców: Jakub, Szymon i Kacper, którego popularność nie słabnie od lat.

Wybór imienia jest sprawą bardzo poważną, bo człowiek używa go przez całe życie. Udziwnienia i źle rozumiana oryginalność mogą tu przynieść więcej szkody niż pożytku. Starsi nasi Czytelnicy pamiętają zapewne „urodzaj” na Izaury, który przyniosła brazylijska telenowela w połowie lat 80. Do tej pory lekarze położnicy żartują, że po wyborze imienia można się domyśleć, jakie seriale ogląda matka. Jednak rodzice w trybie administracyjnym mogą zmienić latorośli imię w ciągu pół roku od sporządzenia aktu urodzenia. W tym przypadku jest takie wyjście awaryjne, z którego można skorzystać. W ubiegłym trafiły się tak oryginalne imiona jak: Kasandra, Nataniel i Jaśmina.

- Imię nie może być ośmieszające – mówi Grażyna Śmiechowska, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Lipnie. - Kiedy mamy wątpliwości, zwracamy się z zapytaniem do Rady Języka Polskiego. Zaleca ona, aby unikać nadawania formy zdrobniałej, chociaż jeśli rodzic koniecznie chce, to możemy w akcie wpisać Julka zamiast Julia. Tu staramy się zawsze wpłynąć na zmianę decyzji, bo takie imię dla dorosłego człowieka może być kłopotliwe.

Komisja Kultury Języka Komitetu Językoznawstwa PAN opracowała „Zalecenia dla urzędów stanu cywilnego dotyczące nadawania imion dzieciom osób obywatelstwa polskiego i narodowości polskiej”, którymi kieruje się Rada Języka Polskiego przy opiniowaniu imion. I tak nie powinno się nadawać imion pochodzących od wyrazów pospolitych, takich jak antena, bławatek, goździk, kąkol lub od nazw geograficznych, np. Dakota, Korea, Malta oraz zdrobniałych, powszechnie używanych nieoficjalnie, jak Jaś czy Kasia. Jednak można wybrać imię z pochodzenia zdrobniałe, skrócone, ale współcześnie odczuwane jako imię samodzielne, np. Lena, Nina, Rita. Przy nadawaniu nowych imion, na które moda szybko przemija i które mogą nie wejść do zbioru polskich imion, zaleca się stosowanie obcej oryginalnej pisowni, np. Dustin, Jessica, a nie Dastin, Dżesika. W dalszym ciągu obowiązuje zakaz nadawania więcej niż dwóch imion, pisanych osobno, bez łącznika, żeńskich dla dziewczynek, męskich dla chłopców. Wyjątkowo imię żeńskie Maria można, zgodnie z tradycją, nadać jako drugie imię chłopcu. Należy bezwzględnie unikać nadawania imion budzących negatywne skojarzenia, np. Belzebub, Kurtyzana, Lucyfer, gdyż są one krzywdzące dla dziecka.

Co czwarte nieślubne

Z kolei na ślubnym kobiercu stanęło 171 par. - Blisko jedna czwarta dzieci pochodzi ze związków nieformalnych – kontynuuje Grażyna Śmiechowska. – Czasami ludzie uważają, że ślub nie jest im do niczego potrzebny. Jednak częściej przeważają tu chyba względy czysto praktyczne, bo bycie „matką samotną” ułatwia korzystanie z pomocy społecznej.<!** reklama>

Zawierając związek małżeński, panie dość często decydują się na nazwisko dwuczłonowe. Gdy jedno z nich jest krótkie, to nie ma z nim większego problemu. - W ubiegłym roku miałam sporo przypadków, że panie rezygnowały z jednego członu nazwiska – dodaje Grażyna Śmiechowska. - Pozostawiały sobie jedynie nazwisko męża, uzsadniając to zbyt dużymi komplikacjami. Gdy oba nazwiska są długie, faktycznie mogą być uciążliwe przy wypełnianiu wszelkiego rodzaju dokumentów.