Cztery czarne owce odeszły z Policji

Na oficjalnej stronie internetowej Komendy Wojewódzkiej Policji jej szef przestrzega swoich podwładnych przed prowadzeniem prywatnych aut pod wpływem alkoholu.

Inspektora Krzysztofa Gajewskiego, jak sam pisze, do takiego apelu skłoniły zdarzenia z początku kwietnia.

<!** reklama>Chodzi o zatrzymanie policjanta ze Świecia, który zasiadł za kierownicą swego samochodu mając we krwi 3 promile alkoholu, a także o opisany m.in. przez „Nowości” wyrok na toruńskiego funkcjonariusza, który pijany przyjechał swoim autem na stację benzynową. I na dodatek chciał jeszcze kupić kolejną butelkę alkoholu.

- Policjanci muszą liczyć się z surowymi wyrokami za takie przestępstwa, ponieważ od nich wymaga się więcej niż od innych kierowców - mówi Katarzyna Witkowska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.

Natomiast komendant przypomina, że ten były już funkcjonariusz podjeżdżający pijany na stację został skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata, 1100 zł grzywny i czteroletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. A policjanci prowadzący auta po służbie po pijanemu ponoszą nie tylko konsekwencje karne, ale i służbowe. Zostają natychmiast zwolnieni ze służby, tracą uzyskane przywileje. Mają także problemy z podjęciem nowej pracy.

Skąd wziął się pomysł apelu opublikowanego na ogólnodostępnej stronie internetowej komendy wojewódzkiej? Czyżby pijani policjanci, szalejący samochodami po pracy, byli problemem?

- Nic z tych rzeczy - uspokaja Katarzyna Witkowska. - Od początku tego roku za jazdę samochodem po pijanemu w całym województwie zostało zwolnionych ze służby czterech policjantów. To naprawdę niewiele, jeżeli weźmie się pod uwagę, że w regionie pracuje prawie 5000 funkcjonariuszy. Ale zdaniem komendanta, każda forma prewencji jest dobra, jeżeli może przynieść spodziewany efekt. W tym przypadku chodzi z jednej strony o dobitne uświadomienie funkcjonariuszom konsekwencji jazdy samochodem po pijanemu. A z drugiej, takie negatywne zdarzenia źle wpływają na wizerunek policji i nie można przechodzić obok nich obojętnie. Mimo że nie należą do nagminnych.