Czy Krajowa Spółka Cukrowa może zostać przeniesiona do Lublina?

Toruński polityk decyzję nazywa wręcz skandaliczną.
[break]
- Dzisiaj rano w trakcie śniadania omal nie zachłysnąłem się zieloną herbatą, kiedy przeczytałem informację, że 25 lutego rada nadzorcza spółki, która jest przedmiotem mojej szczególnej troski od bardzo wielu lat, czyli Krajowej Spółki Cukrowej ni stąd, ni zowąd powołała na funkcję prezesa nie obecnego prezesa, pana Marka Derezińskiego, ale pana Marka Spuza vel Szposa - powiedział wczoraj na zwołanej specjalnie konferencji prasowej Jan Wyrowiński.
Zdaniem wicemarszałka senatu prezes Dereziński jest jednym z najlepszych w Polsce fachowców, jeśli chodzi o kwestie plantatorskie, zapewnił spółce od 2012 okres stabilizacji i wypracował metody działania, potrzebne w kontekście planowanych na 2017 rok zmian funkcjonowania rynku cukru w Unii Europejskiej. Poza tym trwają obecnie wymagające fachowej wiedzy rozmowy z plantatorami i dyskusje o procesie prywatyzacji KSC, które po zmianie zarządu mogą się skomplikować.
- Trzyosobowa ekipa, która rządziła w KSC przez trzy lata, w mojej opinii robiła to znakomicie. Decyzja o tym, żeby w konkursie utrącić prezesa, który miał wszelkie powody ku temu, by oczekiwać, że zostanie bez żadnych problemów wybrany na następną kadencję, zaskoczyło wszystkich - mówi wicemarszałek Senatu.
- Dwukrotnie zabierałem głos w sprawach kadrowych tej spółki. Pierwszy raz, kiedy prezesem został pan Marcin Kulicki, drugi raz, kiedy ni stąd, ni zowąd z funkcji członka zarządu usunięto pana Marcina Lewandowskiego. Te decyzje, miały podłoże nie merytoryczne, tylko polityczne. Z informacji, które do mnie dotarły wynika, że za kandydaturą pana Marka Derezińskiego głosowali wyłącznie plantatorzy i pracownicy, wszyscy przedstawiciele, reprezentujący skarb państwa i ministerstwo, byli tej kandydaturze przeciwni. W związku z tym chciałbym publicznie zapytać pana ministra skarbu państwa, jakie to powody merytoryczne sprawiły, że fachowiec tej klasy, co Marek Dereziński, nie znalazł uznania w oczach jego przedstawicieli w Radzie Nadzorczej KSC - podkreśla Jan Wyrowiński, który wyraził swoje wątpliwości w korespondencji do ministra.
- Zarząd trzyosobowy rządził znakomicie, a obecny konkurs był na pięć stanowisk. Jednej osoby nie wybrano, natomiast na stanowisko członka zarządu, odpowiadającego za obszar strategii i rozwoju, wybrano osobę, która ma doświadczenie biznesowe, ale w branży energetycznej. Mam podstawy sądzić, że również za tą nominacją nie stały względy merytoryczne. Wiem, że plantatorzy i pracownicy występują z protestem w tej sprawie - powiedział także wicemarszałek.
Jego zdaniem, ponieważ w spółce od lat trwa rywalizacja pomiędzy lobby lubelskim a naszą częścią Polski, można obawiać się, że za ostatnimi decyzjami personalnymi mogą pójść próby przeniesienia siedziby Krajowej Spółki Cukrowej z Torunia do Lublina.