Daleko do ideału

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/piorkowski_waldemar.jpg" >Opłaty za parkowanie i kary dla tych, którzy tego nie robią, to temat zawsze wzbudzający emocje i kontrowersje. Nie inaczej jest w przypadku skargi złożonej przez Mirosława Jasika, który niezrażony kolejnymi odmowami uznania jego racji, trafił ze swoją sprawą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy. Tu jak twierdzi, wygrał, bo - jego zdaniem - sąd uznał między innymi, że nie może być tak, iż Miejski Zarząd Dróg w Toruniu z jednej strony nakazuje umieszczanie opłat za parking w środku auta i sam kary za ich brak wkłada za wycieraczkę po drugiej stronie, skąd w prosty sposób taka informacja może zniknąć i parkujący nawet nie wie, że ktoś go za to karze. Dlatego nałożonych wcześniej kar płacić nie musi.

Nie jestem prawnikiem, ale nie wiem, czy interpretacja jednego wyroku może się tak dalece różnić, że toruński Miejski Zarząd Dróg ma prawo twierdzić, iż sąd niczego takiego nie uznał. Wręcz przeciwnie. Stwierdził - w opinii MZD - że kontrolerzy mają prawo tak postępować, bo w przepisach nie ma zawartej innej formy informowania o karze. Daje to również podstawy do jej egzekwowania, gdy ktoś nie zapłaci.

<!** reklama>Z ludzkiego punktu widzenia informowanie o karze poprzez wkładanie wezwań za wycieraczkę to rzeczywiście nie jest sposób gwarantujący, że ten, kto nie zapłacił, się o tym dowie. I taki schemat obowiązuje do dziś, gdy inkasentów zastąpiły parkometry. Nie byłoby tych problemów, gdyby wszyscy nie próbowali zaoszczędzić i płacili za postój jak należy. Ale do takiego ideału jest jeszcze chyba daleko.