Niepełnosprawne, schorowane małżeństwo, mieszkające w wilgotnej suterenie - pokoju z kuchnią i łazienką wielkości 20 mkw. - próbuje dostać się na listę mieszkaniową od 2012 roku. Bezskutecznie.
[break]
Żyją z zasiłków i renty rodzinnej. Mężczyzna od urodzenia cierpi na prawostronne uszkodzenie mózgu z porażeniem. Jego żona ma stwierdzoną umiarkowaną niepełnosprawność, leczy się na cukrzycę, nadciśnienie, astmę i kamicę nerkową. Do zeszłego roku, jak mówi, pracowała.
- Zbyt często byłam na zwolnieniu lekarskim - przyznaje i zapewnia, że nadal próbuje znaleźć pracę.
Małżeństwo jest jedną z wielu rodzin, które rokrocznie stara się o miejsce w kolejce do gminnego mieszkania i które odchodzi z kwitkiem. Wielu próbuje pomóc Ewa Łozińska-Małkiewicz, radca prawny, która bezinteresownie od lat udziela naszym Czytelnikom porad.
- Zbyt niski próg dochodowy dyskwalifikuje osoby w naprawdę beznadziejnej sytuacji - uważa prawniczka.
Według niej takie przypadki jak niepełnosprawnego małżeństwa powinny być traktowane nadzwyczajnie.
- Powinno się widzieć człowieka, a nie liczby - dodaje.
Wniosek niepełnosprawnego małżeństwa w tym roku przepadł, ze względu na ich zbyt wysoki dochód. Na osobę w rodzinie w tym roku nie może przypadać więcej niż 1012,52 zł, para miała o 186,65 zł za dużo.
- Próg dochodowy jest warunkiem ustawowym, nie możemy robić wyjątków - rozkłada ręce Karolina Wojciechowska, rzecznik Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, w którym sprawdzana są wnioski kierowane do Komisji Mieszkaniowej.
Rzecznik ZGM uczula jednak, że nawet spełnienie warunków formalnych - progu dochodowego - nie gwarantuje wejście na listę mieszkaniową.
Jak twierdzi rzecznik, Komisja Mieszkaniowa do kolejki kwalifikuje osoby w najtrudniejszej i najbardziej dramatycznej sytuacji. Średnio jest to 70-75 osób w roku spośród ponad 300, których wnioski trafiają do przedstawicieli Rady Miasta, prezydenta oraz Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
- Musimy mierzyć siły na zamiary, brać pod uwagę sytuację osób zgłaszających się do nas, ale też możliwości lokalowe gminy - mówi rzecznik Karolina Wojciechowska. - Liczba gminnych lokali jest ograniczona, a potrzeby ogromne. Poza listą mieszkaniową miasto musi realizować tak zwane zamiany z urzędu, czyli kierować na przykład schorowanych lokatorów do lokali o wyższym standardzie, realizować wyroki eksmisyjne, czyli kwaterować osoby, za które miasto płaci odszkodowania za niedostarczenie lokalu socjalnego, i wykwaterowywać z miejsc o złym stanie technicznym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?