Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dni Matki i Dziecka w niebie

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Tragedia w Dębowej Łące. Kobieta z 8-letnim synem zginęli pod kołami śmieciarki

<!** Image 3 align=none alt="Image 211877" >
Tragedia w Dębowej Łące. Kobieta z 8-letnim synem zginęli pod kołami śmieciarki
.

We wtorek pani Anna odebrała synów ze szkoły. Mąż Wojciech czekał na nich w aucie 50 metrów dalej. Matka ze starszym dzieckiem już do niego nie dotarła. Przed sklepem spożywczym w Dębowej Łące (powiat wąbrzeski) ślady krwi na poboczu jeszcze są wyraźne. <!** reklama>

We wtorek, 21 maja około godziny 13.30 pani Anna wracała tędy z odebranymi ze szkoły synami: 8-letnim Remigiuszem i 5-letnim Oskarem. Przeszli przez ulicę i kierowali się na pobocze. Tu stała śmieciarka firmy Eko System z Wąbrzeźna. Jak twierdzi pani Barbara, mieszkająca tuż przy sklepie, stała z włączonym silnikiem.

Krzyk, krew, śmierć

- Kierowca śmieciarki jak zawsze poszedł po nasze śmieci, pojemniki stoją przy sklepie - relacjonuje ekspedientka. - Do naszego sklepu natomiast wszedł zrobić zakupy jego pasażer. Chwilę po tym jak wyszedł, usłyszałam krzyk. Natychmiast wbiegli ludzie i krzyczeli o tym, co się stało.

Mężczyźni z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej pokazują, gdzie leżały ciała pani Anny i Remigiusza.

- O, tu, przy lewym przednim kole - mówią. - Chłopiec znalazł się pod śmieciarką, a matka chciała go ratować. Samochód tylko ruszył. Kierowca z pasażerem najwidoczniej nie zauważyli dziecka.

8-letni Remigiusz zmarł na miejscu. Jego mamę najpierw próbowali reanimować świadkowie dramatu, potem szybko przybyły na miejsce służby ratownicze. Niestety, kobieta zmarła. 5-letniemu Oskarowi nic się nie stało.

- Kierujący samochodem 55-letni mężczyzna z Wąbrzeźna był trzeźwy. Do samego wieczoru był w głębokim szoku - mówi Michał Głębocki, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wąbrzeźnie. - Za wcześnie, by wyrokować, co było przyczyną tej tragedii. Przesłuchujemy świadków i czekamy na wyniki sekcji zwłok.

Rzecznik podkreśla też, by nie sugerować się położeniem ciał, ponieważ były przenoszone przy reanimacji.

Ta okrutna cisza

Pan Wojciech, mąż i ojciec zmarłych, po wypadku starał się psychicznie nie poddać.

- Siedział tu u nas i cały czas powtarzał: „Nie mogę się załamać. Mam jeszcze dwoje dzieci”. Od razu pojawił się psycholog, chyba ze szkoły - relacjonuje pani Barbara.

Teraz mężczyzna z najmłodszym Oskarem i najstarszym, 10-letnim Arkadiuszem, przenieśli się do sąsiedniej wsi. Okresowo zamieszkali u siostry pana Wojciecha.

Do tragedii cała rodzina mieszkała w Dębowej Łące, w domu pana Eugeniusza, ojca pani Anny. Starszemu panu trudno uwierzyć w to, co się stało. I trudno powstrzymać łzy.

- Taki tu był gwar i hałas. Chłopcy biegali, pies Łatek za nimi, pralka nawet trzy razy dziennie chodziła. A teraz co? - zawiesza głos. - We wtorek rano Ania zapakowała pranie. Miała włączyć pralkę po powrocie ze szkoły. Ja to zrobiłem, na drugi dzień. I wiszą teraz ich rzeczy...

Cisza w domu brzęczy w uszach. Pies od wtorku leży, nic nie chce jeść...

1 czerwca: „Dzieci i my”

W kuchni wisi kalendarz „Pani Domu”. W nim zapiski niebieskim długopisem. Przy dacie 20 maja „14.30, Remi, wywiadówka”. Przy 26 maja - zakreślony pętelką okolicznościowy cytat Dorothy Fisher: „Matka to nie jest ktoś, na kim można się oprzeć, ale ktoś, kto uczy, jak się obchodzić bez oparcia”. Obok wyrysowany znak zapytania.

Dzień 1 czerwca zaznaczony jest dużą czerwoną kropą. Przy niej dopisek: „Dzieci i my”.

Tych świąt pani Anna i Remigiusz nigdy już nie obejdą.

- Chyba że tam - pan Eugeniusz wzrok kieruje w górę.

* * *

Pogrzeb matki i syna odbyć ma się w sobotę w Dębowej Łące. Policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Wąbrzeźnie cały czas pracują. Kierowca śmieciarki został przesłuchany i puszczony do domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska