Do tragedii na przejściu dla pieszych przy ul. Dziewulskiego doszło 7 czerwca br. Pani Danuta to przejście doskonale znała, bo mieszkała obok. Jest oznakowane, ale nie ma sygnalizacji świetlnej.
Prokuratura kierowcy prawo jazdy zatrzymała, ale sąd je oddał. Podał 5 argumentów
Gdy 73-latka była jeszcze na pasach, potrącił ją wjeżdżający na "zebrę" autobus MZK. Jak przekazała mediom policja, kierowca nie ustąpił pierwszeństwa pieszej. Kobietę w ciężkim stanie przewieziono do szpitala. Niestety, po kilku godzinach zmarła.
Śledztwo w sprawie spowodowania śmiertelnego wypadku wszczęła Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód. To decyzją prokuratora 59-letniemu Grzegorzowi D. zatrzymano prawo jazdy. Mężczyzna jednak zaskarżył ją i Sąd Rejonowy w Toruniu stanął po jego stronie: uchylił decyzję prokuratury i kierowca prawko odzyskał.
-Sąd argumentował, że kierowca był: trzeźwy, dotąd niekarany, nie uciekł z miejsca zdarzenia, a prawo jazdy jest mu potrzebne z racji wykonywanej pracy. Poza tym, zdaniem sądu, nie można przesądzać, że przy ewentualnym wyroku karnym za spowodowanie wypadku orzeczony zostanie zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - mówi prokurator rejonowa Izabela Oliver.
Co jasne, prokuratura decyzji sądu nie akceptuje. Ale na tym etapie to decyzja ostateczna, śledczy nie mogą się od niej odwołać. Kontynuują śledztwo, czekając obecnie na opinie biegłego z dziedziny badania wypadków drogowych. Gdy ją otrzymają, decydować będą o zarzutach dla Grzegorza D.
Polecamy
A co się dzieje z kierowcą? Zaraz po tragedii poszedł na zwolnienie chorobowe. -Tak jest do dziś. Kierowca nie wrócił do pracy, nadal przebywa na zwolnieniu lekarskim - przekazuje Sylwia Derengowska, rzeczniczka MZK w Toruniu.
Dodajmy, że to doświadczony kierowca, z ponad 25-letnim stażem pracy w MZK. Jak usłyszeliśmy od innych pracowników spółki w czerwcu, po wypadku był w traumie, totalnie rozbity.
W starciu z autobusem emerytka nie miała szans. Medyk: złamana podstawa czaszki
Prokuratura w tej sprawie prowadzi śledztwo w kierunku spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. To przestępstwo zagrożone karą od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. W sprawie m.in. przesłuchano już świadków; jest także opinia medyczna po sekcji zwłok pieszej.
Wynika z niej, że starsza pani nie miała szans w starciu z autobusem. Została potracona przez pojazd o wiadomej masie i skutkiem tego był między innymi ciężki uraz głowy (obok innych obrażeń). -Bezpośrednią przyczyną zgonu pieszej był uraz czaszkowo-mózgowy. Jak wskazał medyk, doszło do złamania kości podstawy czaszki -mówi prokurator rejonowa Izabela Oliver.
Polecamy
Przypomnijmy okoliczności dramatu, które "Nowości" poznały nie tylko za sprawą informacji z policji i prokuratury, ale również od znajomych poruszonych śmiercią pani Danuty. Rozmawiała z nami m.in. Aniela Kowalska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków w Toruniu (obecnie w trakcie wygaszania działalności). Zmarła tragicznie torunianka była skarbniczką tego stowarzyszenia.
Pani Danuta znała to przejście, była sprawna jak na swój wiek i spokojna. Krytycznego popołudnia szła z zakupami...
Do wypadku doszło około godziny 16.00. Mieszkająca niedaleko pani Danuta najprawdopodobniej wracała tędy do domu z zakupami. - Zbliżał się długi weekend, spodziewała się odwiedzin rodziny. Z tego, co się dowiedzieliśmy, planowała upiec ciasto i stąd te zakupy - mówiła nam Aniela Kowalska.
To przejście dla pieszych pani Danuta zatem doskonale znała. Jest oznakowane, ale nie ma sygnalizacji świetlnej. 73-letnia torunianka jak na swój wiek była naprawdę sprawna - przekazali nam diabetycy. Do tego była osobą zrównoważona, uważną na przejściach dla pieszych i w innych okolicznościach życiowych.
Gdy pani Danuta była jeszcze na pasach, potrącił ją wjeżdżający na pasy autobus MZK. Kierowca nie ustąpił pierwszeństwa pieszej - przekazała policja. Torunianka zmarła po kilku godzinach w szpitalu.
Polecamy
- Danuta miała tyle planów... Tak bardzo się cieszyła, że we wrześniu pojedzie za granicę na ważną dla niej rodzinną uroczystość. Miała tyle serca i czasu dla innych. Wszystko przerwał ten wypadek. Wśród jego świadków były także osoby z naszego stowarzyszenia. Niezwykle trudno o tym mówić... - mówiła nam Aniela Kowalska. I prosiła, by na łamach podkreślić, że ich skarbniczka była "po prostu złotym człowiekiem".
Pogrzeb torunianki odbył się 15 czerwca. Pochowana została na Centralnym Cmentarzu Komunalnym w Toruniu.
WAŻNE. W jakim stanie był krytycznego, upalnego dnia kierowca MZK w Toruniu?
- Czy 59-letni kierowca Grzegorz D. był przemęczony i przepracowany? Mógł być, jak każdy człowiek w dojrzałym wieku, w upalny dzień, bo takim właśnie był 7 czerwca 2023 roku.
- Miejski Zakład Komunikacji w Toruniu zapewnia jednak, że przestrzega zasad czasu pracy kierowców i systematycznie jest pod tym kątem kontrolowany.
- Po wypadku MZK zapewniło, że jeśli będzie taka potrzeba, to zapewni swojemu pracownikowi pomoc psychologiczną.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
