Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do Lipska po pietruszkę

Artur Olewiński
Artur Olewiński
Magistrat rezygnuje z wcześniejszych planów. W miejscu cieszącym się dotąd złą sławą chce otworzyć sklepiki osiedlowe.

Magistrat rezygnuje z wcześniejszych planów. W miejscu cieszącym się dotąd złą sławą chce otworzyć sklepiki osiedlowe.

<!** Image 3 align=none alt="Image 185021" sub="Połowę Lipska odnowiono. Co z drugą połówką? Fot.: Adam Zakrzewski ">Na razie nawet trudno to sobie wyobrazić, ale tam, gdzie do niedawna można było zarobić sińca pod okiem, zarabiać chce miasto. Plany zagospodarowania piwnic niegdysiejszego hotelu pracowniczego Elany mają związek z kompleksową przebudową budynku.

Według wstępnych założeń na najniższej kondygnacji miały się znaleźć piwnice. Urzędnicy uznali jednak, że lepszym rozwiązaniem będzie zaadaptowanie pomieszczeń na lokale użytkowe. Znajdą się tam osiedlowe sklepy oraz punkty usługowe. Docelowo powstać ma osiem takich pomieszczeń.

Wcześniej piwnice muszą jednak przejść remont. Miasto ogłosi wkrótce przetarg na wykonanie niezbędnych prac.

Przedsiębiorczego entuzjazmu urzędników nie podzielają jednak mieszkańcy Rubinkowa. Według nich pomysł na biznes w tym właśnie miejsc jest bardzo ryzykowny.

<!** reklama>- Oczywiście nie chcę ubliżać tym, którzy tam mieszkają, ale dopóki hotel nie zostanie całkowicie odnowiony i zagospodarowany przez tych nowych, powiedzmy normalnych właścicieli, to będą kłopoty, takie jak włamania czy dewastacje - twierdzi Andrzej Benetkiewicz, który obserwuje budynek ze swojego balkonu. - Wychodząc po „Nowości” do kiosku zadzieram głowę, żeby nie dostać czymś z okien, bo jest rzeczą dla nich naturalną, że rzucają czymś z góry. Choć od czasu przebudowy zdecydowanie się poprawiło. Wcześniej w budynku co najmniej raz w tygodniu spotkać można było policję lub pogotowie.

Według pana Andrzeja także lokalizacja punktów handlowych w tym rejonie jest nietrafiona. Jak argumentuje, na przylegającym do hotelu Manhattanie widać coraz więcej niewynajętych boksów. Mężczyzna przyznaje, że szansą na przetrwanie handlu w tym miejscu mogłyby być zamknięte, ogrzewane lokale. Kto jednak za nie zapłaci?

Największe obawy budzi nadal bezpieczeństwo przy ul. Działowskiego. Wystarczy wspomnieć o opisywanych na łamach „Nowości” przypadkach napadów na kioski. Na kradzieże narzekają także okoliczni sklepikarze.

Zdarzają się inne przestępstwa. Choćby w ubiegłym miesiącu, 10 stycznia Lipsk odwiedziła dla odmiany straż pożarna. Paliło się w wyłączonej obecnie części, na ostatnim piętrze budynku.

- W jednym z pomieszczeń socjalnych płonęły śmieci - mówi Andrzej Seroczyński, rzecznik KWP Straży Pożarnej w Toruniu. W ciągu kilkunastu minut ugasiliśmy pożar. Prawdopodobną przyczyną było zaprószenie ognia.

Z planów zagospodarowania piwnic niezadowoleni są także mieszkańcy Lipska.

- Mamy bardzo małe mieszkania, po 21 metrów, więc jak nie ma piwnic, to gdzie trzymać swoje rzeczy? - pyta jedna z lokatorek odnowionej części budynku. - Punkt na sklepy może i dobry, ale u nas, choć już nie ma tych ludzi, którzy tak rozrabiali, już się zaczyna. Zdarzają się dewastacje, jakiś parapet spalony. Znajomi wpuszczają kolegów i z czasem będzie tak samo, jak było. I w tym miejscu mają być warzywniaki?

Czy to dobry pomysł, przekonamy się już wkrótce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska