Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do niedzieli trwa w Toruniu spotkanie z polską animacją

Redakcja
Najkrótszy trwa 144 sekundy, najdłuższy nieco ponad 24 minuty. W tak krótkim czasie ich twórcy zdołali zawrzeć opowieści wzruszające albo zabawne i rzucić na kolana jurorów ważnych festiwali.

Najkrótszy trwa 144 sekundy, najdłuższy nieco ponad 24 minuty. W tak krótkim czasie ich twórcy zdołali zawrzeć opowieści wzruszające albo zabawne i rzucić na kolana jurorów ważnych festiwali.

<!** Image 3 align=none alt="Image 212493" >

Przez dziesięciolecia Polska - z ośrodkami w Bielsku-Białej, Łodzi, Warszawie, Krakowie i Poznaniu
- była jednym ze światowych centrów filmowej animacji. Nasze filmy animowane obsypywano nagrodami na najważniejszych konkursach. Wśród twórców tych dzieł byli wybitni artyści, których nazwiska zapisały się w historii sztuki nie tylko filmowej: Jan Lenica, Walerian Borowczyk, Jerzy Kalina, Witold Giersz i wielu innych.

Nadarza się rzadka okazja zobaczenia najlepszych krótkometrażowych filmów animowanych sprzed lat i współczesnych. Toruń znalazł się wśród miast, w których odbywa się Festiwal Polskiej Animacji
O!PLA. Od wczoraj festiwalowe filmy wyświetlane są w kinie „Centrum” CSW. Pokazy potrwają do
niedzieli. Składają się na nie bloki filmów dla dzieci, przegląd najlepszych animacji, stworzonych przez
ponad pół wieku w Studiu Miniatur Filmowych w Warszawie, wieczór twórczości Moniki Kuczynieckiej
i konkurs najnowszych animacji, którego jurorami są festiwalowi widzowie w całym kraju.

<!** reklama>„Szkoła” z 1958 roku, sześciominutowa groteska na temat wojska autorstwa Waleriana Borowczyka,
dostała nagrodę w Oberhausen. Czternastominutowy fantastyczny „Labirynt” z 1961 roku uznany został
za kamień milowy XX-wiecznej animacji. Na jego autora Jana Lenicę spadł deszcz nagród. Swoją „Materię” Kazimierz Urbański stworzył w 1962 roku, animując kompozycje z wełny. Nagrodzone w portugalskim Espinho „Na każde wezwanie” Leszka Komorowskiego z 1976 roku to parodia filmu gangsterskiego. Ten sam autor kilka lat później nakręcił animowany żart z reklam i jakże powszechnego dzisiaj zjawiska „lokowania produktu”. Animacją malarską na szkle posłużyła się Elżbieta Wąsik, tworząc w 2001 roku prawie 10-minutowy „Ślub krawca”, a Andrzej Barański w swoim „Warzywniaku” z 2006 roku wykorzystał obrazy Edwarda Dwurnika. To tylko niektóre tytuły
przeglądu najświetniejszych dokonań warszawskiego Studia Miniatur Filmowych. Pierwszą część retrospektywy toruńska publiczność zobaczyła wczoraj, kolejne obejrzy w sobotę i niedzielę.

Dzisiaj natomiast odbędzie się spotkanie z... królową plasteliny, czyli Moniką Kuczyniecką, twórczynią
pomysłowych teledysków dla Czesława Mozila, Dagadany, Voo Voo. Będzie można zobaczyć jej filmy,
wykorzystujące animację plastelinowych figurek.

Świetne filmy znalazły się w programie dla dzieci. Najmłodsi obejrzą m.in. „Proszę słonia” Witolda
Giersza z 1978 roku, „Jacka i Placka” Leszka Gałysza z 1992 roku, pojedyncze odcinki seriali i dobranocek, filmy detektywistyczne, ekologiczne, a nawet kulinarne (z Robertem Makłowiczem).

Piątek 31 maja: g. 11 - filmy dla dzieci g. 17 - filmy Moniki Kuczynieckiej, g. 19 - pokazy konkursowe.

Sobota 1 czerwca: g. 11 - filmy dla dzieci, g. 17 - 55 lat Studia Miniatur Filmowych w Warszawie cz. 2,
g. 19 - pokazy konkursowe.

Niedziela 2 czerwca: g. 11 - filmy dla dzieci, g. 17 - 55 lat Studia Miniatur Filmowych w Warszawie cz. 3, g. 19 - pokazy konkursowe. Bilety po 5 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska