Przy ulicy Chełmińskiej od około półtora roku funkcjonuje sklep, w którym sprzedawane są podejrzane produkty. Wczoraj kilkanaście minut przed południem zastaliśmy w tym miejscu drzwi zamknięte kratą.
- Oni działają normalnie, tylko że otwierają zawsze około dwunastej - na pytanie o to, jak długo punkt jest zamknięty, odpowiadają zgodnie pracownicy okolicznych sklepów i punktów usługowych. Wszyscy chcą zachować anonimowość, choć powszechnie wiadomo, co się w tym sklepie sprzedaje. A jak wygląda przepływ klientów w tym miejscu?
- Boże, drzwi się tam nie zamykają - kontynuuje jeden z pracujących po sąsiedzku. - Najgorzej, że non stop chodzą tu dzieciaki, czy to z okolicznych szkół, czy osiedli. Raz byłem w szoku, jak młoda kobieta w ciąży odwiedziła sklep. To niepojęte, te specyfiki chyba są bardzo tanie, że mają takie wzięcie.
Wczoraj sklep został - zgodnie z przewidywaniami - otwarty w samo południe. Po kilku chwilach pojawili się pierwsi klienci. Jak udało nam się dowiedzieć, punkt oferujący rozmaite pachnidła, a pod nimi owiane złą sławą dopalacze, otwarty jest nawet w niedzielę i święta. Z naszych niepotwierdzonych informacji wynika także, że ten przy Chełmińskiej nie jest jedynym, gdzie można zaopatrzyć się w tego typu produkty. Inny ma funkcjonować w ścisłym centrum miasta.
Kontrole przy Chełmińskiej prowadzone są na okrągło. Ostatnie miały miejsce 9 i 14 maja. Na niewiele się jednak zdają, bo proceder jak trwał, tak trwa.
- Postępujemy zgodnie z obowiązującymi nas procedurami - podkreśla Ewa Kamińska, zastępca dyrektora Państwowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Grudziądzu. - Pobraliśmy ostatnio próbki, które wysłano na badania do Narodowego Instytutu Leków. Jednocześnie nakazaliśmy wstrzymanie sprzedaży tych produktów, co do których istniało podejrzenie, że są środkami zastępczymi. Wydaliśmy także nakaz o zaprzestaniu działalności.
Efekt?
- Po czterech dniach przeprowadziliśmy kontrolę sprawdzającą, po której okazało się, że w dalszym ciągu środki te są wprowadzane do obrotu - dodaje przedstawicielka PSS-E. - Każdą taką sprawę zgłaszamy do prokuratury. Czekamy na wyniki badań pobranych próbek, żeby móc nałożyć karę i podjąć dalsze środki.
Walka ze sprzedającymi dopalacze jest trudna ze względu na luki w prawie i fakt, że trudno ustalić, kto za tym wszystkim stoi. Do sprawy będziemy wracać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?