Sąd Okręgowy w Toruniu przyznał rację miastu, jednak wyrok nie jest prawomocny, a przegrany zamierza wnieść apelację.<!** Image 2 align=none alt="Image 223820" sub="Przedstawiciele władz miasta i województwa wspólnie przecinali wstęgę na otwarciu pływalni, a dziś walczą w sądzie / Fot.: archiwum">
Chodzi o korektę finansową nałożoną przez Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko Pomorskiego w sprawie budowy hali i basenu przy Zespole Szkół nr 2. Budowa kompleksu kosztowała ponad 25 mln złotych. Przedsięwzięcie znalazło się na liście projektów kluczowych naszego Regionalnego Programu Operacyjnego.
- Budowa kompleksu sportowego w Rypinie to duży krok w kierunku stworzenia warunków do rozwijania sportu młodzieżowego w tej części naszego regionu. Systematycznie likwidujemy też inne sportowe „białe plamy” na mapie województwa - mówił marszałek województwa Piotr Całbecki
W związku z tym, że obiekt ma strategiczne znaczenie dla całego województwa, mógł liczyć na około 16 mln zł wsparcia. 50 proc. udziału własnego zapewniło miasto, 35 proc. powiat i 15 proc. gmina Rypin.
Urząd Marszałkowski w związku z wykrytymi nieprawidłowościami, postanowił zmniejszyć dofinansowanie o kilkaset tysięcy złotych, czyli o kilka procent. Władze Rypina w trakcie realizowania inwestycji zgodziły się na obniżenie płatności z „marszałkowskiego”.
- Nie chcieliśmy wówczas zatrzymać prowadzenia tego zadania - wyjaśnia burmistrz Rypina Paweł Grzybowski.
Jednak po zakończeniu budowy hali i basenu włodarz miasta rozpoczął negocjacje z toruńskim urzędem, by obniżone płatności zostały wyrównane. Polubownie sprawy nie dało się rozwiązać. Dlatego Urząd Miejski pozwał Urząd Marszałkowski.
- Niektóre samorządy przez błędy ludzkie potraciły 100 proc. dofinansowania. U nas żaden błąd ludzki nie miał miejsca. Dlatego urzędnicy włożyli wiele wysiłku w walkę, by udowodnić, że opinia Ministerstwa Rozwoju Regionalnego oraz Urzędu Zamówień Publicznych, a także nasze działania nie wpłynęły na obniżenie konkurencyjności przetargu. Decyzja Urzędu Marszałkowskiego była dla nas krzywdząca – uważa burmistrz Paweł Grzybowski.
Sąd Okręgowy uznał roszczenia miasta za zasadne. W wydanym wyroku zasądził zapłatę przez Urząd Marszałkowski na rzecz Rypina 784 tys. zł wraz z odsetkami ustawowymi od 10 lipca 2012 roku oraz zwrot kosztów procesu, które wyniosły ponad 53 tys. zł, w tym mieści się kwota 14,4 tys. zł za zastępstwo prawne.
- Wyrok nie jest prawomocny, ponieważ Urząd Marszałkowski zdecydował się wnieść apelację do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Wierzę jednak, że on również dokona korzystnego dla miasta rozstrzygnięcia tej sprawy i niesłusznie potrącone miastu pieniądze wrócą do Rypina. To precedensowa sprawa, inne są zawieszone - dodaje Paweł Grzybowski.<!** reklama>
Choć od zakończenia budowy minęły już dwa lata, na ostateczne rozliczenie tej inwestycji jeszcze poczekamy. Do sprawy wrócimy.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?