Trzecie starcie pierwszoligowego półfinału, które odbyło się w sobotę w hali Koło w Warszawie, nie było wielkim widowiskiem. Presja wyniku, ciążąca na siatkarkach obu zespołów, wpłynęła na jakość ich gry.
Gdyby...
W pierwszej odsłonie nie brakowało błędów po obu stronach siatki, aczkolwiek częściej myliły się Budowlane, dlatego przegrały z Wisłą 23:25.
- Myślę, że gdybyśmy wygrali tę część, byłoby „po meczu” i po całej tej rywalizacji - powiedział Mariusz Soja, szkoleniowiec KT7 CNC Budowlanych. - Niestety, daliśmy odbudować się Wiśle, która z seta na set grała lepiej, ale w pierwszej odsłonie nie zaprezentowała nic szczególnego. Naszą największą bolączką było to, że szwankowały w zasadzie wszystkie elementy, ale mimo to, pierwszą część meczu można było wygrać.
We wspomnianym premierowym secie Budowlane szybko objęły prowadzenie i utrzymywały je niemal do samego końca (dwa razy był remis 3:3 i 22:22). W decydujących momentach najbardziej zawiodło je jednak przyjęcie.
Mimo kłopotów z płynną grą torunianki wyrównały wynik tej rywalizacji, triumfując w drugiej odsłonie 25:21. To było jednak wszystko, na co było je stać tego dnia.
Deklasacja na koniec
W trzeciej odsłonie Budowlane nawiązały jeszcze wyrównaną walkę z Wisłą, ale porażka 20:25 na dobre rozkręciła ich przeciwniczki. W czwartym secie, kończącym ten mecz, warszawianki zmiażdżyły wręcz torunianki 25:13.
- Czwarty set to była deklasacja. Przez cały mecz graliśmy poniżej średniej. Nie realizowaliśmy tej taktyki, którą sobie założyliśmy. Zagraliśmy zbyt łatwą zagrywką, przez to nie funkcjonował nasz blok. Rywalki był bardziej agresywne, my natomiast odpuściliśmy przyjęcie, przez co pojawiły się kłopoty w ataku. Przez to właśnie kuleliśmy na każdej płaszczyźnie, aż w końcu „padliśmy” - dodał Mariusz Soja. - Kłopoty z przyjęciem wpłynęły na problemy z rozegraniem. Później zaczęły się one nawarstwiać i oddziaływały na wszystkie elementy. Żadna z naszych dziewczyn nie zagrała dobrych zawodów. Teraz pozostaje mieć tylko nadzieje, że w czwartym meczu (rozegranym w niedzielę - przyp. red.) nie będzie gorzej.
Niestety, było.
Wiślaczki rozpoczęły ten mecz od mocnego uderzenia, triumfowały 25:14, a w kolejnych dwóch odsłonach do 21 i 22. Dzięki dwóm zwycięstwom w Warszawie wyrównały stan rywalizacji półfinałowej.
Piąty mecz w środę
Finalistę z tej pary poznamy już w najbliższą środę. Tego dnia w Arenie Toruń odbędzie się piąty, decydujący mecz. Początek starcia KT7 CNC Budowlanych z Wisłą ustalono na godzinę 18.
Sobota.Wisła Warszawa - KT7 CNC Budowlani Toruń 3:1 (25:23, 21:25, 25:20, 25:13).
Niedziela.Wisła Warszawa - KT7 CNC Budowlani Toruń 3:0 (25:14, 25:21, 25:22).
Stan rywalizacji (do trzech wygranych): 2-2
Budowlani: K. Filipowicz, M. Wilczyńska, J. Jaroszewicz, M. Łukaszewska, I. Gierak, E. Ryznar, M. Siwka (libero) oraz D. Bąkowska, M. Wiśniewska, A. Lewandowska, P. Wyrwa, A. Stachowicz, P. Wyrwa
W drugiej parze półfinałowej: Joker Świecie - ŁKS Łódź 0:3 (18:25, 15:25, 12:25).
Stan rywalizacji: 3-0 dla ŁKS-u, który uzyskał awans do finału.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
