Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki Bogu, już piątek - zaczynamy!

Michał Żurowski
Byle do piątku, niech się wreszcie zacznie... - powtarzaliśmy, jak refren, wyczekując igrzysk. I oto jest piątek. Dziś otwarcie. A przecież tak naprawdę już trwają. Na brytyjskich boiskach piłkarskich od środy. Na świecie - w wielu dyscyplinach - od co najmniej roku.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/zurowski_michal.jpg" >Byle do piątku, niech się wreszcie zacznie... - powtarzaliśmy, jak refren, wyczekując igrzysk. I oto jest piątek. Dziś otwarcie.

A przecież tak naprawdę już trwają. Na brytyjskich boiskach piłkarskich od środy. Na świecie - w wielu dyscyplinach - od co najmniej roku. Odkąd obowiązują kwalifikacje, większość sportowców zaczyna igrzyska na długo przed zapaleniem znicza. I wielu je kończy. Np. nasze zuchy w grach zespołowych i pięściarze. Polski piłkarz od prawie 20 lat (a koszykarz od blisko 30) przyzwyczaja nas, że jeszcze nie zdąży zostać olimpijczykiem, a już ma igrzyska z głowy. I z głowy problemy: nikt nic od niego nie chce, nikt go nie krytykuje, może spokojnie obejrzeć IO w telewizji, a potem wrócić do swojej roboty w lidze i jakoś tę biedę za 20, 50, albo i 100 tys. miesięcznie klepać.

<!** reklama>Proszę wybaczyć złośliwości, ale z okazji otwarcia igrzysk jestem dziś oficjalny i w miarę grzeczny dla naszej ekipy na 1 stronie. Polski sport, także ten reprezentujący nas w Londynie, budzi - o czym za chwilę - wiele zastrzeżeń. Kiedy jednak spotkał mnie zaszczyt napisania czegoś w rodzaju „olimpijskiego wstępniaka” na 1 stronę, pomyślałem: tam trzeba czegoś ku pokrzepieniu serc, to nie miejsce na wytykanie minusów. No, ale tu już kawa na ławę.

Gry zespołowe - reprezentowane w Londynie tylko przez jedną drużynę - powinny być wyrzutem sumienia naszego sportu. Nie ma co mierzyć się z potęgami poszczególnych kontynentów - Australią, USA czy Brazylią, albo z europejskimi gigantami formatu Rosji czy Niemiec. My jednak możemy mieć w grach zespołowych kompleksy nawet wobec Szwedów, Serbów, Turków, Chorwatów i Węgrów. Wyrzutem sumienia jest też na tych igrzyskach nasz boks.

Papa Stamm by nie uwierzył: w pięściarstwie mamy na igrzyskach& jedną dziewczynę zaprawioną w walkach ulicznych na wsi pod Lublinem. I jednocześnie 18 pływaków! Ciekawe, po co? Nie wiem, przegapiłem coś? Jesteśmy jakąś potęgą? Po fiasku masówki (263 sportowców - 10 medali) w Pekinie, mieliśmy stawiać na jakość. I co? 218 do Londynu! Ilu „po naukę”? Ilu za zasługi? Wielu. No, ale dziś po nazwisku tylko o pozytywach. I o nadziejach&

Na 1 stronie zaryzykowałem „obstawienie” 12 medalistów - niby pewniaków. Kto prócz nich?

Przy korzystnym losowaniu Radwańska oraz co najmniej jedna z pań posługujących się białą bronią. Socha? Piekarska? Gruchała? Doświadczenie i serce do walki powinno sprzyjać tyczkarce Rogowskiej, żeglarzom - Kusznierewiczowi i Życkiemu, Miarczyńskiemu, no i wioślarzom, tak szczególnie nam bliskim.

Jutro w telewizji właśnie od nich warto te igrzyska zacząć. Dorney Lake& Tam mogą być medale!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska