Fałszywe bilanse EMC

Ten sam biegły rewident kontrolował spółkę czterokrotnie. - Gdyby robił to prawidłowo, uchroniłby ją przed kryzysem - uważa Czesław Cywiński, jego kolega po fachu.

Przypomnijmy. Oskarżony o oszustwa na blisko 20 mln zł Andrzej P., eksprezes fabryki świetlówek EMC, w sądzie przyznał się do winy. Zaproponował dobrowolne poddanie się karze, ale na takie rozwiązanie nie zgadzają się niektórzy oszukani, np. Robert Buchajski ze spółki Renale Menagment Limited, który zainwestował w EMC 12 mln zł. Nigdy by tego nie zrobił, gdyby przedstawioną mu prawdziwą (czyli złą), a nie zafałszowaną sytuację fabryki.

„Nowości” dotarły do szczegółów przekrętów Andrzeja P. Doskonale zna je Czesław Cywiński, biegły rewident, który w śledztwie na polecenie policji przygotował opinię.<!** reklama>

Pół miliona dla Małgorzaty P.

Jak ustalił Czesław Cywiński, Andrzej P. lekką ręką rozdawał firmowe pieniądze swoim najbliższym. Żonę Małgorzatę zatrudnił w fabryce przy ul. Służewskiej na stanowisku dyrektora ds. reklamy. W tym samym czasie prowadziła ona swoją firmę usługową ABC.

- Kobieta wystawiła EMC 23 faktury za usługi marketingowe. Spółka zapłaciła jej 512 tysięcy 400 złotych, chociaż Małgorzata P. nie udokumentowała, jakie czynności w związku z marketingiem wykonała i jakie ponosiła koszty - podkreśla Czesław Cywiński. - Pomimo że reklama należała do jej obowiązków służbowych, Andrzej P. zaakceptował faktury do zapłaty.

Kredyt Goveny

W 2006 roku małżeństwo P. zawiązało spółkę Govena. W 2007 roku miała ona stratę w wysokości 166,3 tys. zł. Nie przeszkodziło to jednak państwu P. zgłosić się do Banku Fortis po 2 mln 250 tys. zł kredytu. Zabezpieczeniem pożyczki Andrzej P. ustanowił... majątek fabryki EMC, czym ewidentnie narażał ją na straty.

W sądzie eksprezes EMC przyznał się do fałszowania bilansów spółki. Różowo przedstawiał jej kondycję nie tylko biznesmenom takim jak Robert Buchajski, którzy mieli ją dokapitalizować.

Wprowadzał w błąd także instytucje finansowe. Chciał na przykład, by Dom Maklerski JDM SA w Krakowie wyemitował obligacje spółki EMC.

- Złożona przy tej okazji dokumentacja była oparta na sfałszowanych bilansach spółki z lat 2007-2008 oraz na opinii biegłego rewidenta X (personalia do wiad.red.), dotyczącej rzetelności i prawidłowości prowadzenia ksiąg rachunkowych oraz braku zagrożenia w działalności spółki - objaśnia Czesław Cywiński.

Dom Maklerski nie dał się jednak oszukać. Jego pracownicy spostrzegli brak pokrycia zobowiązań krótkoterminowych w aktywach obrotowych i wysoki wskaźnik zadłużenia. Między 2007 a 2008 rokiem skoczyło ono aż 23,3 mln zł. Emisji obligacji nie było.

Pozytywną opinią rewidenta X prezes Andrzej P. posługiwał się też przy innych biznesowych okazjach.

Zdaniem Czesława Cywińskiego, który zresztą przytoczył w swojej opinii, rewident X źle wykonał swoją pracę.

- Badając sprawozdania finansowe EMC za rok 2007 i 2008 nie sprawdził zapisów obrotów i sald ewidencji magazynowej. Nie zauważył zawyżania zapasów - pisze. - Prawidłowo przeprowadzone badania sprawozdania finansowego roku 2007 uchroniłyby spółkę przed trudną sytuacją finansową, wynikająca z nieuzasadnionego zwiększania się zadłużenia.

Pan X: jestem czysty

Opinia Cywińskiego trafiła do prokuratury. Ta, wbrew jego oczekiwaniom, nie wszczęła jednak postępowania w związku z postawą X.

Czesław Cywiński interweniował w Krajowej Izbie Biegłych Rewidentów w Warszawie. Krajowy Rzecznik Dyscyplinarny wszczął postępowanie wyjaśniające. Wynik? Odmowa wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec rewidenta.

- To najlepsze dowody mojej niewinności - komentuje X, z którym wczoraj rozmawialiśmy.

Obiecuje szersze wyjaśnienia, ale dopiero po świętach. Do tematu wrócimy.