Bielszczanie do tej pory szli jak burza i mieli komplet zwycięstw, ale tym razem musieli zadowolić się remisem. FC Toruń strzelił pierwszego gola w 12. minucie, gdy bramkarza Rekordu pokonał Marcin Mrówczyński. Goście szybko wyrównali, a w drugiej połowie poszli za ciosem i sami objęli prowadzenie 2:1. Końcowy wynik ustalił jednak Tomasz Kriezel, który zdobył bramkę na 2:2.
- To było wyrównane widowisko, nie żaden cud. Zawodnicy byli zmobilizowani, wykonali ciężką pracę i zrealizowali założony plan taktyczny. Tomek Kriezel grał z pękniętym palcem, ale i tak chciał pomóc drużynie. To pokazuje, jak zależy nam na utrzymaniu medalowej pozycji i zaatakowaniu drugiej w tabeli Gatty Zduńska Wola. Swoją postawą na boisku udowodniliśmy, że zasługujemy na ten remis z Rekordem - powiedział trener Łukasz Żebrowski.
Do końca sezonu pozostały jeszcze trzy kolejki. W najbliższy weekend FC Toruń jedzie do Zduńskiej Woli na mecz z Gattą.
FC Toruń - Rekord Bielsko-Biała 2:2 (1:1)
1:0 Marcin Mrówczyński (11.29)
1:1 Oleksandr Bondar (13.07)
1:2 Artur Popławski (22.28)
2:2 Tomasz Kriezel (30.04)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?