Fikcyjne oferty sylwestrowe

Na stronie internetowej Urzędu Miasta w Zakopanem działa zakładka „sprawdź kwaterę”, gdzie turyści mogą zweryfikować oferty noclegów.

- Strona funkcjonuje od kilkunastu lat i jest uaktualniana przez pracowników Wydziału Turystyki i Sportu - mówi Marta Jasuwienas z zakopiańskiego magistratu.

To pierwszy sposób, żeby nie dać się oszustom. Ale nie jedyny.

- Zanim ktoś wpłaci pieniądze, powinien skrupulatnie prześwietlić ofertę - radzi mł. asp. Krzysztof Waksmundzki, oficer prasowy policji w Zakopanem. - Wystarczy wejść na stronę urzędu miasta lub Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. W czasie rozmowy z właścicielem można poprosić o potwierdzenie wpłaty w formie faktury, rachunku lub paragonu. Uczciwy przedsiębiorca nie będzie robił z tym problemu. Internet daje też możliwości, żeby na przykład na tematycznych forach sprawdzić opinie o konkretnym miejscu. Brak tego typu wpisów powinien wzbudzić podejrzliwość.

Czytaj także: Wandale niszczą wiaty w Toruniu

Zdaniem policji, oszuści nawet specjalnie się nie wysilają.

- Zdarzają się przypadki, że oszuści preparują strony istniejących hoteli i kwater, podmieniając numery kont lub telefonów, ale najczęściej powołują się na fikcyjne dane - mówi Krzysztof Waksmundzki. - Wystarczy sprawdzić, że w Zakopanem nie ma ulicy Karpielówka, bo ta jest w sąsiednich Kościeliskach.

Turyści najczęściej reflektują się dopiero po wpłacie zaliczki.

- Otrzymujemy wiele zgłoszeń z jednostek w całej Polsce, gdzie ludzie zgłosili oszustwo w swoim miejscu zamieszkania. Wówczas komendy zwracają się do nas o pomoc w ustaleniu, czy pod konkretnym adresem jest prowadzona taka działalność - relacjonuje Krzysztof Waksmundzki. - Spodziewamy się, że przed samym sylwestrem, kiedy mamy największy najazd turystów, część z nich dopiero na miejscu zorientuje się, że została oszukana. Dochodzi do dramatycznych sytuacji, kiedy ludzie zostają na ulicy z walizkami, bo w tym czasie nigdzie nie ma wolnych miejsc.

Zobacz także: