Mięso zdrowe z bogatymi tradycjami na polskich stołach. To teoria, bo promowana gęsina wciąż jest u nas droga i dość trudno dostępna. Czasami jednak ląduje na talerzach za darmo, w ciekawym sosie.
<!** Image 3 align=none alt="Image 199975" sub="O gęsiach w różnej postaci opowiadali w Muzeum Etnograficznym (od lewej na pierwszym planie): Marek Szczygielski, prof. Jarosław Dumanowski i Zbigniew Krzywański [Fot.: Szymon Spandowski]">Dobre, bo z Polski. Cenione i poszukiwane. Tak jest z gęsiami w Niemczech.
- Zdarza się, że nasi zachodni sąsiedzi kupują gęsi na Węgrzech, ale metkują je jako polskie - mówi Marek Szczygielski, współorganizator Festiwalu Smaku w Grucznie i jeden z gospodarzy czwartkowego spotkania poświęconego gęsinie, zorganizowanego w toruńskim Muzeum Etnograficznym.<!** reklama>
Nic w tym dziwnego, większość naszych gęsi trafia za Odrę, zresztą robi to szlakami wytyczonymi przed bardzo wielu laty.
- W czasie zaborów nasz region był dla Niemiec zapleczem żywnościowym, wtedy właśnie polnische Gans stała się na Zachodzie sławna - opowiada profesor Jarosław Dumanowski z UMK, który przygląda się historii od kuchni. - U nas zresztą również była ogromnie ceniona, przepisy na gęsinę pojawiają się już w najstarszych polskich książkach kucharskich, jest ich tam sporo.
Te bogate tradycje, niestety, trzeba dziś w Polsce odbudowywać niemal od podstaw. W poprzednim ustroju gęsi praktycznie zniknęły z polskich stołów.
- W latach komunizmu hodowanie gęsi czy kaczek było często postrzegane jako przykład braku zaradności - mówi Zbigniew Krzywański, trzeci uczestnik czwartkowej dyskusji, najlepszy kucharz wśród muzyków i najlepszy muzyk wśród kucharzy (tak gitarzystę Republiki przedstawił profesor Dumanowski). - Dziwne to było, tym bardziej że mięso w tych czasach było dostępne jedynie na kartki.
Powrót gęsi na polskie stoły, mimo sporej w naszym regionie promocji, nie jest jednak łatwy. Mięso jest dość drogie, a że większość wyhodowanych u nas ptaków trafia na niemieckie talerze, trudno je także u nas kupić. Zdaniem uczestników gęsiego wieczoru oba problemy może rozwiązać powrót gęsi do polskich zagród.
O tradycjach kulinarnych rozmawia się ciekawie, temat staje się jednak dużo bardziej smakowity, gdy teorii towarzyszy jeszcze degustacja. Tej nie zabrakło, dzieła dwóch mistrzów brytfanny: Artura Moroza i Macieja Nowickiego nie zdegustowały nikogo, no, może tylko grupkę wojujących wegetarian, którzy jednak nie zdobyli na sali specjalnego posłuchu i przed końcem spotkania wyszli.
Jeszcze w grudniu w księgarniach powinna się pojawić duża porcja dawnych regionalnych przepisów, wziętych z książek kucharskich wydanych w XIX i pierwszej połowie XX wieku, m.in. w Toruniu, Grudziądzu, Żninie i Inowrocławiu. Odkrywcy staropolskich smaków kończą właśnie prace nad ich wydaniem.
Dwa smakowite adresy
Kopalnią informacji na temat gęsi jest strona: http://czasnagesine.pl. Można tam znaleźć między innymi przepisy.
Ciekawym miejscem pełnym różnie przyrządzanych gęsi jest również https://www.facebook.com/kuchniastaropolska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?