Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy odyniec staje na drodze

Justyna Wojciechowska-Narloch
Wyjadają resztki ze śmietników, spacerują po drogach i chodnikach, nie odczuwając większego lęku przed człowiekiem. To dziki, które zamiast żyć w lesie, odwiedzają gęsto zaludnione osiedla.

Wyjadają resztki ze śmietników, spacerują po drogach i chodnikach, nie odczuwając większego lęku przed człowiekiem. To dziki, które zamiast żyć w lesie, odwiedzają gęsto zaludnione osiedla.

<!** Image 3 align=none alt="Image 191944" sub="fot. Thinkstock">

Tomasz Brzozowski z Czerniewic spotkania ze stadem dzików długo nie zapomni. - Wyszedłem na niedzielny spacer z 3-letnim synkiem. Poszliśmy do pobliskiego lasu. Nagle na naszej drodze w odległości kilku metrów pojawiło się 6 dzików - opowiada mężczyzna. - Obserwowały nas i nie zamierzały odejść. Wziąłem dziecko na ręce i uciekliśmy.<!** reklama>

Podobna sytuacja przytrafiła się naszej Czytelniczce jadącej samochodem do przyjaciół w Łysomicach.

- Droga prowadziła obok lasu. Szczęście, że były dziury i jechałam dość wolno, bo mogło dojść do wypadku. Przed moją maską, jak spod ziemi, wyrosły dziki. Stały i wcale nie zamierzały odejść. Patrzyły na mnie i czekały. Zareagowały dopiero na klakson - opowiada kobieta.

Paśnik przy ul. Olsztyńskiej

Dzikie zwierzęta w środku miasta to zjawisko coraz bardziej powszechne. W Toruniu mieliśmy już łosie, sarny, a w kwietniu stado dzików zaczęło odwiedzać osiedle przy ul. Olsztyńskiej. Tam biesiadowały przy niezamkniętych śmietnikach. Pojawiły się też informacje, że niektórzy mieszkańcy specjalnie zostawiali im jedzenie. Zwierzęta w końcu zostały przepłoszone, ale nie ma gwarancji, że na stałe.

- To poniekąd nasza wina, bo człowiek zabiera zwierzynie jej naturalne miejsca bytowania, buduje się w lesie, bądź bardzo blisko niego - tłumaczy Dorota Stankiewicz, powiatowy lekarz weterynarii w Toruniu. - Nie da się temu zapobiec. To zjawisko trzeba zaakceptować, zachowując przy tym dużą ostrożność. W końcu to dzikie zwierzęta.

W zwykłym - nie bliskim - kontakcie nie zagrażają one ludziom. Mogą co prawda przenosić wściekliznę, ale w naszym regionie dzięki coraz powszechniejszym szczepieniom nie było jej już od 13 lat. Groźne natomiast może być spożycie niezbadanego mięsa dzika.

- Zdecydowanie odradzam nielegalne polowania. Dziki dość często mają włośnicę - przestrzega Dorota Stankiewicz.

Przyroda pustkę wypełni

Na gęsto zaludnionych terenach, a do takich należą miasta i osiedla domów jednorodzinnych, nie wolno strzelać do dzikiej zwierzyny. Jedynym skutecznym sposobem jest jej przepłaszanie. Zdaniem Tomasza Kozłowskiego z Wydziału Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta Torunia, odławianie dzików i wywożenie ich za miasto nic nie daje.

- Przekonali się o tym w Łodzi, gdzie dziś mają gigantyczny problem. Postanowili dziki wyłapywać i wywozić. Dotyczyło to kilkudziesięciu osobników. Przyroda nie znosi pustki i w ich miejsce niemal natychmiast pojawiły się kolejne i to w większej liczbie. Proces migracji w kierunku miasta został niejako przyspieszony - tłumaczy Tomasz Kozłowski.

To, co ciągnie zwierzęta do ludzi, to pożywienie. Żeby temu zapobiec, myśliwi każdej zimy ustawiają paśniki w środku lasu. Chodzi o to, by zatrzymać dzikie zwierzęta w ich naturalnym środowisku. Nie zawsze się to jednak udaje.

- Spotkanie z dzikami to może być emocjonujące, ale i groźne przeżycie. Szczególnie, gdy jest to locha z młodymi. W takich przypadkach należy po prostu odejść w przeciwnym kierunku, nie prowokować zwierząt swoim zachowaniem - radzi Tomasz Kozłowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska