Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gratulacje od gwiazdy

Janusz Bąkowski
Rozmowa z MARIUSZEM CZERKAWSKIM, były hokeistą reprezentacji Polski i klubów NHL - najlepszej ligi świata.

Rozmowa z MARIUSZEM CZERKAWSKIM, były hokeistą reprezentacji Polski i klubów NHL - najlepszej ligi świata.

<!** Image 2 align=none alt="Image 187765" sub="Podczas pobytów w Toruniu Mariusz Czerkawski często sięga po Nowości FOT.: Janusz Bąkowski">Dość długo nie gościłeś na naszych łamach. Nazbierało się więc trochę tematów. Należałoby chyba zacząć od naszego krajowego podwórka. Co powiesz więc o zakończonym sezonie ligowym?

Drużyna z Sanoka pokazała, że potrafi świetnie zagrać. Podobało mi się, jak trenował tę drużynę Marek Ziętara. Pokazał, że ma potencjał jako szkoleniowiec i to zawsze cieszy. Cracovia jak zwykle, to stabilny zespół, pomimo że potraciła trochę zawodników. Imponowała heroiczna pogoń za pierwszą czwórką Unii Oświęcim. Szwedzki trener pokazał klasę. Potrafi ustawić ten zespół. Zawiódł, niestety, nas wszystkich GKS Tychy. Myślę, że mecze finałowe były na wyższym poziomie niż w zeszłym roku.

No właśnie, twój były klub, GKS Tychy dość niespodziewanie nie znalazł się w strefie medalowej. Co mogło być powodem tego słabszego wyniku zespołu?

Na to złożyło się kilka czynników. Głupio stracone punkty w październiku i listopadzie spowodowały, że na koniec zabrakło dwóch oczek. Drużyny z Tychów nie omijały również kontuzje. Nie było mnie w szatni, więc nie wiem czy zadecydowała tutaj może mniejsza intensywność treningów, czy może słabsze przygotowanie mentalne.

Przez znaczną część sezonu drużynę trenował twój niedawny kolega z reprezentacji, Jacek Płachta. Został jednak w pewnym momencie odsunięty od prowadzenia zespołu. Czego mu zabrakło?

Nie rozmawiałem z nim o tym. Trzeba by jego o to zapytać. Być może miał jeszcze zbyt mało doświadczenia i zwykłego pecha, spowodowanego dużą liczbą wspomnianych kontuzji zawodników.

W dolnej części tabeli naszej ligi też było całkiem ciekawie. Jak oceniasz postawę toruńskiej Nesty Karaweli?

Nie wiem, jakie cele stawiano sobie w Toruniu przed rozpoczęciem sezonu. Jeżeli było to utrzymanie się w gronie ekstraligowców, to im serdecznie gratuluję osiągniętego celu. Ich waleczna postawa w rywalizacji z utytułowanym Podhalem Nowy Targ była bardzo imponująca. Fajnie, że Toruń ma dobrą bazę, dwie tafle lodowiska, wsparcie sponsorów oraz władz miasta z prezydentem Michałem Zaleskim na czele. Trzeba pielęgnować to, ażeby Toruń nadal odgrywał ważną rolę w polskim hokeju. Tak naprawdę nie ma już na północy kraju zbyt wielu drużyn.

<!** reklama>

Toruń został po ponad pięćdziesięciu latach ponownie mistrzem Polski juniorów. Sokoły, pod wodzą Leszka Mingego, pokonały w finale... GKS Tychy. Jest to dla Ciebie niespodzianka?

I tu moje następne gratulacje. Toruń zawsze słynął ze świetnej pracy z hokejową młodzieżą. To powinno wszystkich zwolenników hokeja w Toruniu bardzo cieszyć i być zapowiedzią dobrych wyników w przyszłych latach.

Podhale Nowy Targ, ikona polskiego hokeja, spadło z ekstraligi. Próbą uratowania tego klubu ma być podobno powiększenie ilości drużyn w przyszłym sezonie. Czy nie wypacza to czasem niedawnej wyczerpującej rywalizacji o utrzymanie?

Przede wszystkim bardzo szkoda, że to dotknęło ten zasłużony klub. Liga oparta o mocne finansowe zaplecze rządzi się niestety swoimi ekonomicznymi prawami. Same dobre chęci tutaj nie wystarczą. Być może uda się uchronić ten zespół przed upadkiem w inny sposób. Wówczas cała walka o ligowy byt okazałaby się, jak gdyby, faktycznie niepotrzebna. Nikt jednak z góry nie wiedział, że tak to się wszystko potoczy. Nie wiadomo, czy sprawę dalszego losu Podhala rozstrzygnąć już teraz, czy poczekać do wyboru nowych władz, prezesa i zarządu w PZHL, które odbędą się pod koniec maja. Wtedy też będzie więcej wiadomo, jakie zespoły mogą dodatkowo wystartować. Takich decyzji nie podejmuje się zwykle na szybko.

Niebawem nasza narodowa drużyna powalczy w Krynicy o powrót z trzecioligowego do drugoligowego hokeja, czyli grupy A w Dywizji I. Jak oceniasz jej szanse?

Myślę, że już na samym początku mamy psychologiczną przewagę. Po pierwsze dlatego, że gramy u siebie, po drugie, że jesteśmy wyżej w hokejowym rankingu, niż nasi rywale. Występujemy w roli faworytów. Tutaj cel jest tylko jeden, awans.

Kibice stęsknili się za Twoim fachowym komentarzem na antenach naszej krajowej telewizji. Kiedy będzie następna okazja Cię ponownie usłyszeć i zobaczyć?

Na mistrzostwa świata do Krynicy się niestety nie wybieram. Te mistrzostwa będzie współkomentował Wiesiek Jobczyk. Jednakże będę komentował wraz z Dariuszem Szpakowskim ćwierćfinały, półfinały i finał majowych mistrzostw świata elity światowej w Helsinkach.

Jako były zawodnik NHL, niewątpliwie najlepszej ligi świata, na pewno ją śledzisz na bieżąco. Masz na to czas?

Najczęściej wchodzę na stroną internetową NHL i sprawdzam bieżące wydarzenia. Rzadko mi się jednak zdarza oglądać mecze na żywo, które są nadawane w Europie o nietypowej porze. Nie zarywam tutaj nocy.

We wrześniu zeszłego roku w wypadku lotniczym w Rosji zginęła cała drużyna hokejowego klubu Lokomotiw Jarosław, w tym urodzony w Gdyni, reprezantant Szwecji, bramkarz Stefan Liv. Grając w NHL bardzo dużo latałeś samolotami. Miałeś przed tym jakieś obawy?

Delikatne obawy mam zawsze. Zawsze jednak wierzę w to, że się nic niedobrego nie stanie i tego się trzymam. Wiem, że latanie jest nieuniknione. Tutaj trzeba zaufać przeznaczeniu, a także pilotom i tym pracownikom, którzy serwisują maszyny.

Zakładasz jeszcze często sprzęt i wjeżdżasz dla przyjemności na lód? Ciągnie wilka do lasu?

Niestety, nie mam na to zbyt dużo czasu. W tym roku grałem tylko dwa razy. Raz na meczu gwiazd w Tychach, drugi raz w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jurka Owsiaka. Czułem się w obu przypadkach na lodzie bardzo przyjemnie.

Twój synek Iwo skończy w maju trzy lata. Czy ma już jakieś inklinacje w tym kierunku, aby zostać kiedyś hokeistą?

On interesuje się piłką nożną, tenisem, golfem i oczywiście hokejem na lodzie. Lubi trzymać w ręku rakietę tenisową, kij golfowy lub hokejowy. Co z tego wyjdzie, zobaczymy.

Jak wiadomo, Twoją nową pasją jest gra w golfa. Co nowego słychać na tym polu?

Wygrałem turniej na Lisiej Polanie pod Warszawą. Zagrałem 73 uderzenia, co jest bardzo dobrym wynikiem. Czynię tutaj stałe postępy. Im jednak pnę się bardziej w górę, tym o dosłowne postępy coraz trudniej. W listopadzie ubiegłego roku startowałem wspólnie z Jurkiem Dudkiem w World Golfers Championship w RPA, trzy tygodnie temu byliśmy razem sobie pograć w Hiszpanii. Coraz poważniej za golfa wziął się Tomek Iwan, grywa też Mateusz Kusznierewicz.

Byłeś kiedyś doradzą prezesa PZHL oraz konsultantem selekcjonera reprezentacji Polski. Planujesz powrót do pracy w naszym rodzimym hokeju, czy też będziesz nadal przyglądał mu się bardziej z boku?

Temat mojego oficjalnego powrotu jest jak najbardziej aktualny. Bardzo dużo będzie zależało od majowych wyborów nowych władz w PZHL. Zobaczymy, co się wtedy zmieni, na przykład w temacie sponsora generalnego, elementów finansowania polskiego hokeja. Myślę, że wtedy będzie nas, jako krajowy hokej, stać na jakieś konkretne kroki do przodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska