Nie jest to w smak kierowcom, którzy doceniają zaletę tego typu rozwiązań.
- Dla mnie jest on bardzo przyjazny - przekonuje Grzegorz Masiota, radny powiatu grudziądzkiego. - To urządzenie absolutnie mnie nie rozprasza, a wręcz przeciwnie. Pomaga. Jak widzę, że zostały mi trzy czy cztery sekundy do przejazdu, to po prostu na skrzyżowanie nie wjeżdżam.
Jeszcze zanim na skrzyżowaniu Piłsudskiego, Mikołaja z Ryńska i Sikorskiego zamontowano na próbę odmierzacz czasu pozostały do zmiany światła, porządku pilnowało urządzenie rejestrujące wjazd na czerwonym świetle. Łatwiej było wówczas o mandat. Teraz, widząc dokładnie, ile czasu jeszcze będzie palić się zielone, można by kary uniknąć.
Dodajmy, że podobne urządzenia są praktykowane w innych miastach Polski - choćby niedalekim Toruniu czy położonym na Mazowszu Płocku.
- I nikomu tam to nie przeszkadza. A czy kierowcy w Grudziądzu są bezmózgowcami, którzy jeżdżą zupełnie na odwrót? - denerwuje się Grzegorz Masiota i sugeruje:
- Jeśli ktoś widzi, że zostało mu tylko kilka sekund na przejazd na zielonym i wtedy przyspiesza do ponad "setki", to niech zapłaci gruby mandat i po sprawie - dodaje.
Nie przekonuje to jednak Zarządu Dróg Miejskich, który od początku sceptycznie podchodził do kwestii zamontowania urządzenia. Teraz statystyki strażników miejskich, dotyczące dwukrotnie zwiększonej liczby popełnianych w tym miejscu wykroczeń i licznych kolizji, o których pisaliśmy na początku kwietnia, działają na korzyść urzędników.
- Tak jak się spodziewaliśmy, te kilka miesięcy pokazało, że licznik czasu nie wpływa na poprawę bezpieczeństwa, a wręcz przeciwnie - znacznie je pogarsza - mówi Sylwia Łazarczyk, dyrektor ZDM. - Jest to potwierdzenie opinii środowiska specjalistów od inżynierii ruchu.
A to świadczy o tym, że "przebywający" na testach w Grudziądzu do lipca odmierzacz czasu zniknie ze skrzyżowań raz na zawsze. Co więcej, urządzenie nie pojawi się także w innych miejscach.
- Nie będziemy testowali tego urządzenia na innych skrzyżowaniach ze względów właśnie bezpieczeństwa - ucina spekulacje Sylwia Łazarczyk. - Ponadto, ministerstwo odmówiło prowadzenia procesu legislacyjnego tych wyświetlaczy.
Warto dodać, że koszt zakupu i montażu sekundnika testowanego na jednym z grudziądzkich skrzyżowań wyniósł około 3 tysiące złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?