Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hartman. Paranoja jest goła

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Ryszard Warta
Ryszard Warta
Paranoja. Tak opisać można zamieszanie wokół słynnego już „kazirodczego” wpisu Jana Hartmana na platformie blogowej tygodnika „Polityka”. Wpis był kontrowersyjny, a jeszcze bardziej wewnętrznie sprzeczny.

Najpierw autor rozprawia się tam z typowymi argumentami zwolenników penalizacji związków kazirodczych. Twierdzi np. że problem zagrożenia eugenicznego rozwiązuje antykoncepcja, podkreśla, że w wolnym społeczeństwie kwestie obyczajowe powinny być domeną prywatną, a zarzuty, że kazirodztwo narusza „naturalny porządek rzeczy”, gasi opinią, że nie można stanowić restrykcyjnych praw w oparciu - jak pisze profesor - o „zabytkowe doktryny”.

Na koniec jednak Hartman pointuje: „nie mówię, że jestem za legalizacją związków kazirodczych, twierdzę tylko, że warto rozpocząć dyskusję na ten temat”. Skoro karanie za kazirodztwo jest, zdaniem autora, jakiś niepotrzebnym dziś reliktem, to skąd ta deklaracja, że nie jest zwolennikiem legalizacji?

Tych niekonsekwencji jest więcej. Oto Jan Hartman, nieustraszony orędownik myślenia opartego na racjonalnych przesłankach, wróg mitów, dogmatów i zabobonów, serwuje nam taki oto argument na rzecz tolerowania kazirodztwa: „jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku.

Być może piękno miłości brata i siostry jest czymś wyższym niż najwznioślejszy romans niespokrewnionych ze sobą ludzi?”. O matko, co to ma być, harlequin dla intelektualistów? Gdzie w ckliwym nonsensie jest jakiś racjonalny argument? Niby dlaczego związek osób spokrewnionych ma być związkiem „wyższej jakości” niż związek ludzi z różnych rodzin?

Po wpisie zrobił się szum i „Polityka” wywody Hartmana skasowała z powodu - jak podają wirtualnemedia.pl - „istotnie odmiennego poglądu”. Dziwaczny to ruch, bo jeśli redakcja ma „istotnie odmienny pogląd” od opinii blogera, którego sama zaprosiła na swe strony, to powinna raczej wyrazić swe stanowisko w redakcyjnym komentarzu albo publikując polemikę. Reagowanie poprzez kasowanie to dla tygodnika opinii co najmniej niezręczność.

Później już kwiat paranoi zakwitł na dobre. Tygodnik „Wprost” wystrzelił okładką z profesorem trzymającym na kolanach dziewczynkę z napisem: „Prof. Hartman: Kazirodztwo OK”, choć takiej afirmacji we wpisie Hartmana nie ma. Profesor zareagował zapowiedzią pozwu przeciwko „Wprost”.

Prawie jednocześnie profesor usunięty został z komisji etyki i rady programowej ds. in vitro przy ministrze zdrowia, a UJ podjąć ma podobno kroki dyscyplinarne - tak jakby komuś zależało na tym, żeby koniecznie zrobić z Hartmana męczennika wolności wypowiedzi. Na dokładkę profesor wywalony został także z Twojego Ruchu, co, paradoksalnie, wydaje się najłatwiejsze do zrozumienia: bo Palikot spadł na polityczne dno i tego rodzaju rozpaczliwe ruchy naprawdę nie dziwią.

Tak oto mamy jeden niezbyt mądry wpis i łańcuchową reakcję kolejnych niedorzeczności. Paranoja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska