- Mam dość walki. W więzieniu miałabym lepiej. Takich osób jak ja są w Toruniu tysiące - mówi pani Urszula. - Mamy prawo wychodzić
[break]
z domów. Gwarantuje to przecież konstytucja, ustawy.
Półtora roku temu poruszała się o kulach. Teraz przy balkoniku. Cierpi m.in. na chorobę zwyrodnieniową stawu biodrowego i kręgosłupa. Jest po operacji. Mieszka w dawnym hotelu „Lipsk” na Rubinkowie. Do nowego mieszkania z niepełnosprawnym dorosłym synem wprowadziła się 20 marca 2013 roku. Przeklina ten dzień.
11 przeklętych stopni
Jej mieszkanie zostało pięć razy zalane, a nikt z administracji nie przyszedł oszacować strat.
W ciągu niespełna dwóch lat uzbierała kilka grubych teczek korespondencji, m.in. do Zakładu Gospodarki Komunalnej, Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, nadzoru budowlanego.
Uważa, że wprowadzono ją w błąd, bo nowe lokum podobno przystosowane dla niepełnosprawnych nie spełnia tej roli. Są np. w łazience uchwyty, z których nie można korzystać. Na zewnątrz jest 11 schodów, z których kilka razy spadła. Winda to atrapa.
Pani Urszula nie raz rzucała z rozpaczy balkonikiem. Jej organizm wymaga ciepła. Ma tytanowy implant, który uciska. Boli. Bez tramalu nie dałaby rady.
- Mam skierowanie na rehabilitację - pokazuje przygotowane rzeczy, ręcznik.
Dlaczego zrezygnowała? Gdy spróbowała, skończyło się tak, że przez godzinę czekała na schodach, aż ktoś pomoże dostać się do domu. Jeździć autobusem nie jest łatwo. Mimo że niskopodłogowe, kierowcy zatrzymują się tak daleko od krawężnika, że jest przerwa i się wpada. Opiekunka z PKPS Hanna Świtajska przychodzi do niej trzy razy w tygodniu.
- Stan pani Urszuli bardzo się pogorszył. Kiedyś potrafiła z jedną kulą iść do sklepu. Teraz uwięziona jest w czterech ścianach. Jest na skraju wytrzymałości. A wystarczyłby podjazd, bo te schodołazy to kpina. Żeby je uruchomić, trzeba zejść na dół i potem wejść - mówi opiekunka. - Wiem, że pani Urszula ma zadłużenie w Zakładzie Gospodarki Komunalnej, ale ona dostaje 800 zł renty. Jak ma z tego wydawać 400 złotych na mieszkanie?
Karolina Wojciechowska, rzecznik ZGM, zdaję sobie sprawę, że najlepszym rozwiązaniem dla pani Urszuli jest staranie się o lokal na niskim parterze.
- Niestety, ta pani ma zadłużenie. Najpierw musiałaby spłacić dług, a potem złożyć wniosek - zaznacza rzecznik ZGM. - Wnioski można składać raz w roku od stycznia do czerwca. W grudniu tworzona jest lista zamian z urzędu.
Najpierw spłata
Sprawę pani Urszuli zna Łukasz Walkusz, toruński radny.
- Przykre, że budynek miejski, który podlegał kapitalnemu remontowi, nie jest przystosowany dla niepełnosprawnych. Latem zeszłego roku byłem u pani Urszuli, próbowałem interweniować. Reakcja MOPR i ZGM była wstrzemięźliwa. Poza niepełnosprawnością jest problem natury finansowej. To jedna z wielu spraw, gdzie służby sobie nie radzą - nie kryje radny i obiecuje spróbować coś zrobić w jej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?