Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inwazja w Chełmży szczurów niczyich

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Walka ze szczurami kosztuje. I tu leży problem. Kto ma zapłacić za dodatkowe trutki: spółdzielnia czy ZWiK?
Walka ze szczurami kosztuje. I tu leży problem. Kto ma zapłacić za dodatkowe trutki: spółdzielnia czy ZWiK? Dariusz Bloch
- Ratunku! Szczury biegają wokół bloków w biały dzień - alarmują mieszkańcy okolic ul. Sienkiewicza i św. Jana. Zwierzęta wychodzą ze studzienek kanalizacyjnych i w tym problem. Bo kanały są miejskie, a ziemia - spółdzielni. Kto więc jest odpowiedzialny?

[break]
- Prosimy o interwencję, bo problem jest potężny, a pomocy znikąd. Szczury zaczęły najpierw wyłazić ze studzienkach kanalizacyjnych wieczorami, około godziny 22. Tak się jednak rozzuchwaliły, że grasują już po okolicy w biały dzień. Biegają wokół bloków, nikogo i niczego się nie boją. Trutki powykładane przez spółdzielnię znikają, a gryzonie są nadal - relacjonują mieszkańcy budynków przy ul. Sienkiewicza 1a i 3b, Świętego Jana 7 i okolicznych w Chełmży.

Szczur by się uśmiał...

Rzecz dzieje się prawie w centrum miasta. Budynki należą do Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej w Chełmży.

- W spółdzielni usłyszeliśmy, że kanalizacja to problem miasta - relacjonują mieszkańcy. I pytają, czy skoro studzienki kanalizacyjne znajdują się na terenie spółdzielni, to za skuteczną deratyzację odpowiada ona czy miasto?

PRZECZYTAJ:Pilna wizyta sanepidu wskazana!

- Generalnie jest nam to obojętne. Chodzi tylko o to, by skutecznie rozwiązać ten ohydny problem - podkreślają. Na dowód załączają dokumentację fotograficzną. Widać na niej wyraźnie, że nory przy studzienkach są częściowo zasypane piaskiem. Jak twierdzą lokatorzy chełmżyńskich bloków, do tego ogranicza się walka pracowników spółdzielni ze szczurzym problemem na spółdzielczych terenach.

„Nowości” w pierwszej kolejności skontaktowały się z władzami spółdzielni. Prezes Bogusław Cichocki rozmowę o szczurach zaczął od pytania:

- Dlaczego nie napisze pani o alkoholizmie i narkomanii, która kwitnie na ławkach przed blokami, tylko zajmuje się szczurami?

Mimo wszystko do kwestii gryzoni się odniósł. Po pierwsze wyjaśnił, że ze szczurem w kanałach walczą w Chełmży pracownicy „Wodociągów”.

- Wykładają trutki, szczególnie w centrum miasta, już od około 2 tygodni. To ich zadanie. O szczegóły niech pani tam pyta - poleca Bogusław Cichocki.

Winni lokatorzy?

Po drugie, jak twierdzi prezes, spółdzielnia akcje deratyzacyjną prowadzi praktycznie przez okrągły rok, wykładając trutki w budynkach. A to oznacza, że ze swej strony robi więcej niż mówi zalecenie burmistrza Chełmży (dwie deratyzacje w ciągu roku; wiosenna i jesienna).

A tak w ogóle, zdaniem prezesa, wyjść należy od postawy mieszkańców. - Skąd się biorą szczury i karaluchy? Z brudu! Z braku higieny! Gdyby lokatorzy dbali o czystość, problemów by nie było - mówi.

Szczególnie zwraca uwagę na wyrzucanie resztek jedzenia na trawniki. Z przeznaczeniem dla kotów lub ptaków, a de facto - na szczurze posiłki.

- Jak świat światem szczury w kanalizacji były, są i będą - wykłada prezes Bogusław Cichocki. - A wracając do alkoholizmu i narkomanii. Ludziom ktoś 25 lat temu w Polsce powiedział „róbta co chceta” i teraz są tego efekty. Kompletny brak wychowania. Porażka...

Co na to „Wodociągi”?

Za kanalizację i studzienki odpowiada w Chełmży miejska jednostka budżetowa - Zakład Wodociągów i Kanalizacji, popularnie nazywany „Wodociągami”.

Jak się szybko okazało, temat szczurów i ich własności (?) jest tu dobrze znany.

- To są szczury spółdzielcze! - podkreśla z całą mocą Stanisław Kosicki z Działu Technicznego ZWiK. - Prezes spółdzielni powinien wziąć się do roboty i dostosować się do zaleceń burmistrza miasta w kwestii deratyzacji. Wyraźnie widać, że nie wystarcza samo wykładanie trutek w piwnicach czy blokowych korytarzach. Dlatego prezes powinien zainwestować w specjalne trutki, które kładzie się na zewnątrz, np. na trawnikach.

„Wodociągi” tłumaczą, że - owszem - wykładają w październiku trutki do studzienek kanalizacyjnych. W sumie wyłożą kilkanaście kilogramów specjalnych saszetek (licząc w sztukach kilka ich tysięcy). Jest to jednak typowa, jesienna akcja deratyzacyjna, w żaden sposób nie jakoś specjalnie ukierunkowana na rozwiązanie problemu inwazji przy spółdzielczych blokach.

Miasto: porozmawiamy

- Problem szczurów w blokach SM jest poważny. Znamy przypadki przedostawania się gryzoni przez kanalizację do mieszkań - nie kryje Zdzisław Stasik, naczelnik wydziału gospodarki miejskiej. - Tutaj potrzeba jest współpraca spółdzielni z „Wodociągami”. Ze swej strony mogę obiecać, że podejmę rozmowy z przedstawicielami obu tych podmiotów.

Naczelnik dodaje też jednak, że spółdzielcy w Chełmży również nie są bez winy - grzeszą składowaniem gratów i różnych resztek, szczególnie w piwnicach. - To przyciąga szczury i sprawia, że problem rośnie - zaznacza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska