Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wykopać sobie milion

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >Zaczęło się. I to z jakim przytupem! Ba, zaczęło się, zanim jeszcze wszystko wystartowało na dobre, ale chyba właśnie otwarcie Stadionu Narodowego i mecz z Portugalią można uznać za oficjalny początek medialnego wariactwa związanego z Euro. Szaleństwa, które sprawi, że piłka nożna w wydaniu reprezentacyjnym stanie się nie tyle sportowym, co celebryckim, popkulturalnym i - nie bójmy się tego słowa, rodacy - patriotycznym wydarzeniem sezonu.

Czy wiedzą Państwo, jaką oglądalność mają te zwyczajne piłkarskie mecze polskich drużyn? Wyjątkowo cieniutką. I to nawet wtedy, kiedy pokazują je otwarte kanały telewizyjne. Szlagierowy ostatni mecz pucharowy Wisły Kraków, decydujący o awansie do dalszej rundy, oglądało kilkaset tysięcy widzów. Show na Narodowym - prawie 9 milionów. W tym przynajmniej parę milionów tych, którzy tego typu widowiska oglądają od wielkiego dzwonu. Słuchałem nawet w radiu wyrzekań jakiegoś pana kibola, który biadolił, że na meczu z Portugalią zjawiła się masa ludzi, nie bardzo wiedzących, jak się zachować na trybunach stadionu i jak dopingować naszych. No, ale to jest właśnie magia medialnego wydarzenia, które koniecznie zobaczyć musi każdy. Kluczowe mecze Polaków na Euro 2008 oglądało prawie 11 milionów widzów. To blisko trzy razy więcej niż śmierć Rysia z „Klanu”, a w czasie meczów przecież nikt nie umarł.<!** reklama>

Bo te najbardziej komercyjne dyscypliny to dzisiaj przede wszystkim wielkie widowiska i wielkie gwiazdy, a dopiero potem sport. No bo kto zna się na tych wszystkich technicznych niuansach, na tym, jak ma się ruszać druga linia i kto jest defensywny, a kto ofensywny? Tak naprawdę nieliczni. Zdecydowanie więcej jest tych, którzy z wypiekami na twarzach śledzą informacje, ile to zarabia dziennie gwiazdor meczu z Portugalią, piękny Cristiano Ronaldo. A piękny Cristiano zarabia miliony nie tylko dlatego, że pięknie piłkę kopie, ale też dlatego, że miliony ludzi na świecie kupuje wszystkie informacje o tym, ile zarabia. Kółko się zamyka.

Co więc zadecyduje o tym, że Euro będzie u nas tak wielkim medialnym sukcesem z rekordowymi oglądalnościami? Nawet jeśli jak zwykle będziemy grali trzy mecze - pierwszy otwarcia, drugi o wszystko, a trzeci o honor? Zapewne w naszym przypadku zarówno wielki głód sukcesu, bardzo dotkliwy u nas, światowych zakompleksieńców, jak i kwestie czysto widowiskowo-medialne. Pod tym względem próba na Narodowym wyszła całkiem, całkiem.

No i gwiazdy. Dawno nie mieliśmy sytuacji, w której możemy w ciemno postawić na to, że Euro rozpędzi jeszcze bardziej kariery napastnika Roberta Lewandowskiego i bramkarza Wojciecha Szczęsnego. Obaj są przecież idealni medialnie. Przystojni, inteligentni, wygadani, świetnie sprzedający się reklamowo i znakomici zawodowo. Takiego „towaru” nie było w paru poprzednich reprezentacjach, gdzie za reklamowe sztandary robili średni faceci ze średnich klubów. Obu panom więc życzę wzrostu wartości reklamowej o parędziesiąt procent. Choć oczywiście jako kibic wolałbym, żeby po Euro bardziej urosło napastnikowi, niż bramkarzowi...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska