<!** Image 3 align=none alt="Image 221477" sub="Tramwaje PESY podziwiał niedawno w Bydgoszczy prezydent Bronisław Komorowski. Obok niego prezes PESY Tomasz Zaboklicki [Fot.: Tomasz Czachorowski]">
Oferta producenta znad Brdy była o ponad milion złotych droższa niż konkurencyjnego Solarisa. Tylko ją jednak wzięła pod uwagę komisja przetargowa, odrzucając propozycję firmy z Bolechowa.
W MZK w Toruniu zapadła właśnie jedna z najważniejszych decyzji w najnowszej historii toruńskiego transportu miejskiego. Komisja przetargowa wybrała firmę, która dostarczy 12 fabrycznie nowych tramwajów. Ostatecznie zwyciężyła oferta bydgoskiej PESY, która wyceniła swoje usługi na ponad 92,5 mln zł. W przetargu wystartowała też firma Solaris z Bolechowa, proponując sumę o około milion złotych niższą, jednak jej oferta została ostatecznie odrzucona, bo zdaniem członków komisji nie spełniała określonych w specyfikacji warunków. <!** reklama>
Wybór oferty nie oznacza jeszcze, że możemy już zacząć zacierać ręce, czekając na przyjazd pierwszego fabrycznie nowego tramwaju, jaki pojawi się na toruńskich torach od jakichś 20 lat. W tej chwili ruch należy do Solarisa, który może odwołać się od niekorzystnego dla siebie werdyktu.
- Czekamy na pismo informujące nas o takiej decyzji zamawiającego, a przede wszystkim na jej uzasadnienie - mówi Mateusz Figaszewski, rzecznik przedsiębiorstwa. - Gdy tylko zapoznamy się z tym dokumentem, podejmiemy dalsze kroki.
Przetarg tramwajowy mocno się przedłuża, chociaż tym razem nie z powodu zgromadzonych zbyt małych środków finansowych. Zmory, jakie ostatnio przyhamowały w mieście kilka istotnych inwestycji, teraz nie dały o sobie znać, na zakup nowych pojazdów czekało ponad 110 milionów złotych, a więc niemal 20 milionów więcej niż zaproponowali ubiegający się o kontrakt producenci. Procedura przedłużyła się m.in. w związku ze sporą liczbą pytań zgłaszanych przez zgłębiających specyfikację oferentów. Od podpisania umowy teoretycznie dzieli nas więc już tylko jeden krok, jeżeli jednak Solaris będzie się odwoływał, droga do szczęśliwego końca realizacji finansowanego z unijnej skarbonki projektu może się okazać daleka, tymczasem...
- Pierwszy nowy tramwaj powinien trafić do Torunia rok po podpisaniu umowy, a ostatni we wrześniu 2015 roku - tłumaczy Piotr Reich, rzecznik toruńskiego MZK.
Do września A.D. 2015 zostały niecałe dwa lata, a nowych tramwajów ma być w sumie 12: sześć większych, około 30-metrowych, i sześć mniejszych, mających około 20 metrów długości.
Na co możemy liczyć, jeśli kontrakt zdobędzie będąca o krok od sukcesu PESA? Jej tramwaje kursują m.in. po szynach Gdańska.
- Jak dotąd jesteśmy z nich bardzo zadowoleni - mówi Krzysztof Wojtkiewicz z tamtejszego Zakładu Komunikacji Miejskiej. - W tej chwili mamy 35 tramwajów z PESY, a kilka dni temu podpisaliśmy umowę na dostawę pięciu kolejnych. Są dość niezawodne i w miarę tanie w eksploatacji. Pierwszy z nich pojawił się w Gdańsku jesienią 2010 roku, od tego czasu wszystkie nasze PESY pokonały już sześć milionów kilometrów.
Przy okazji warto dodać, że gdańszczanie wpadli na ciekawy pomysł i wszystkim swoim nowym tramwajowym nabytkom wybierają patronów z grona wielkich, którzy przed wiekami zasłużyli się miastu. Warto by było o czymś takim pomyśleć również u nas. Naturalnie, kiedy już będziemy mieli nowe tramwaje.
Bu**dowa i konieczne przeróbki**
- Poza dostarczeniem nowych tramwajów, przyszły zdobywca kontraktu zobowiązany będzie m.in. do dostosowania toruńskiej zajezdni tramwajowej do obsługi pojazdów niskopodłogowych.
- Rozbudowa toruńskiego taboru tramwajowego realizowana jest w ramach projektu BiT-City.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
