Kaczyński i Morawiecki w WSKSiM w Toruniu

Wśród zaproszonych byli m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński i wicepremier Mateusz Morawiecki, prezes Orlenu Wojciech Jasiński, Zbigniew Jagiełło z PKO BP, Michał Krupiński i Andrzej Jaworski z PZU, a także Anna Milewska, wiceprezes Banku Ochrony Środowiska oraz wojewoda Mikołaj Bogdanowicz i prezydent Torunia Michał Zaleski.

Prezes Kaczyński zjawił się w WSKSiM chwilę przed godziną jedenastą. Na jego przyjazd czekało około 40 manifestantów z KOD. Uczestnicy protestu zgromadzili się przy jednej z głównych bram szkoły ojca Tadeusza Rydzyka. Wśród zebranych można było zobaczyć biało-czerwone flagi i transparenty z napisem: KOD Kujawsko-Pomorskie.

Prezes PiS wybrał jednak możliwość wjazdu na teren uczelni mniej obleganym przez manifestujących wejściem - unikając w ten sposób okrzyków, takich jak „dobra zmiana, Polska zrujnowana”, „cała Polska z was się śmieje, San Escobar nie istnieje” czy „nie ma lepszego od państwa demokratycznego”. Oprócz padających w stronę uczestników demonstracji słów „złodzieje”, nie doszło w jej trakcie do innych incydentów. Można było za to zauważyć osoby powiązane ze szkołą ojca Rydzyka, które filmowały manifestujących.

- Dziękujemy panu prezesowi, premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, bez którego by nas nie było - mówił na otwarciu konferencji o. Tadeusz Rydzyk. - To nie jest jakieś kadzidło z mojej strony. To jest prawda. Trzeba wiedzieć, co jest co, kto jest kto i prawdę trzeba głosić. W Polsce tej nadziei, która jest, nie byłoby, gdyby nie pan. Jak biją, atakują, poniewierają, to wielkość człowieka liczy się liczbą jego nieprzyjaciół.

Czytaj też: Monitoring w przedszkolu i żłobku. Kto podgląda dzieci?

Po tym wstępie ze swoim wykładem wystąpił sam Jarosław Kaczyński. Zaczął od zaskakujących słów. Przygotował wystąpienie o... nieco innej problematyce - wolności gospodarczej. Zgodnie z tematem konferencji miał jednak mówić o odpowiedzialności przedsiębiorców za Polskę.

- Jakoś te rzeczy mi idą, jestem w stanie coś powiedzieć nawet z zupełnego zaskoczenia - powiedział Kaczyński i ostatecznie... i tak mówił o wolności w gospodarce. I to w sposób bardzo obrazowy.

- Bez państwa nie mógłby istnieć rynek, własność. Nie tak dawno opisywano takie wydarzenie - otóż dwa wilki upolowały sarnę. Przybył niedźwiedź, przepędził wilki i pożarł sarnę. Ich prawo własności zostało siłą zakwestionowane. Załóżmy, że mowa o Mandżurii. Mógłby przybyć większy tygrys i zakwestionować prawo własności niedźwiedzia. Nie wiem, kto by wygrał, ale mógłby kwestionować. Takie relacje istniałyby, gdyby nie istniało silne państwo. Najpierw państwo, później własność. Czy rynek może istnieć bez państwa? Nie może. Musi zagwarantować bezpieczeństwo - mówił Kaczyński.

Jego zdaniem do dziś w Polsce panuje w sferze gospodarki wolność "anarchiczna" - nieregulowana przez państwo. Na tym polu zagraniczne przedsiębiorstwa działają poza regułami prawnymi i moralnymi. Jedną z takich reguł, zdaniem Kaczyńskiego, jest przestrzeganie praw pracowniczych. Prezes PiS podkreślił też, że obecny rząd potrafi pogodzić ze sobą idee szybkiego rozwoju oraz sprawiedliwości i swobód. Potem Kaczyński mówił już o odpowiedzialności w gospodarce.

- Jaka jest odpowiedzialność polskich przedsiębiorców? - pytał Kaczyński. - To odpowiedzialność na dwóch poziomach. Pierwszy to prowadzenie działalności w sposób, który odpowiada obiektywnym wymogom. Drugi to zespół zobowiązań wobec wspólnoty.

Referat wygłosi także wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki. - Problem Polski A i Polski B to nie jest tylko nasz problem. Wielka Brytania przyjęła strategię rozwoju przemysłowego. Mowa tam także o reindustrializacji. Tak długo jak zostawiamy trzy czwarte Polski na pastwę krwiożerczego kapitalizmu, tak długo będziemy mieli rożnego rodzaju niespodzianki, również w rozwoju gospodarczym i społecznym. Stawiamy na rewolucje solidarnościową, która może stworzyć rozwój zrównoważony - mówił wicepremier.

Zobacz też

NowosciTorun