- To uspokoiło nas samych, pracowników, a ważne jest również dla świadczeniobiorców. Obawialiśmy się, czy ta personalna burza nie odbije się rykoszetem na wypłacie świadczeń. Wiadomo, że tłum skarżących się miałaby pretensje do nas - nie kryją pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu. Chodzi m.in. o wypłatę świadczeń alimentacyjnych.
Przypomnijmy, że 17 czerwca Kazimiera Janiszewska przestała być dyrektorem MOPR-u. Na mocy zawartego z prezydentem miasta porozumienia została urzędnikiem Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej. Miesiąc wcześniej sama odwołała z funkcji oboje swoich zastępców: Kazimierę Podgórską i Piotra Stolarczyk (tego drugiego podobno nieskutecznie, bo odwołania nie odebrał).
W miniony piątek Kazimiera Janiszewska żegnała się z podwładnymi. Przy ul. Batorego, tam gdzie MOPR ma swoje wydziały zajmujące się świadczeniami rodzinnymi i alimentacyjnymi, także w piątek pojawiła się Izabela Miłoszewska, dyrektor Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej. Wczoraj natomiast sam prezydent Michał Zaleski miał spotkać się z osobami pełniącymi funkcje kierownicze w ośrodku w jego siedzibie przy ul. Konstytucji 3 Maja.
O powodach tak rewolucyjnych zmian personalnych w MOPR-ze nadal wiadomo niewiele. Jak już wspominaliśmy w sobotnim wydaniu „Nowości”, część pracowników obawia się restrukturyzacji placówki (świadczenia rodzinne miałyby zostać z niej wydzielone i ulokowane w nowym centrum). Andrzej Rakowicz (PO), wiceprezydent miasta, któremu podlega ośrodek, nie odpowiedział nam jeszcze na wysłane pocztą elektroniczną zapytanie w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?