Każdy może być 007

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/reszka_jaroslaw.jpg" >Niedawno obejrzalem w telewizji francuski film „Anthony Zimmer” z 2005 r., nie wiedząc, że w Hollywood powstał już jego remake i to w fantastycznej obsadzie.

Pierwowzór autorstwa Jerome’a Salle’a ma jeden potężny atut: Sophie Marceau w głównej roli kobiecej. Mimo sensacyjnej fabuły jest to bowiem typowe kino dwóch serc. Złoczyńca, którego nie oglądamy na ekranie, dopuścił się gigantycznego oszustwa. Głównym poszkodowanym jest bezwzględny mafioso, otaczający się rosyjskimi killerami. Zimmera poszukuje także Interpol, bowiem winien jest równie bajeczną sumę z tytułu niezapłaconych podatków. Jedną z agentek tajnych służb na tropie Zimmera była piękna Chiara (Sophie Marceau), która dzieła nie dokończyła, bo zakochała się z wzajemnością w ściganym. Po straconym dla policji roku wreszcie pojawia się sygnał, że Zimmer zafundował sobie skomplikowaną operację plastyczną i zamierza spotkać się z Chiarą we Francji. Szkopuł w tym, że nikt nie wie, jak przestępca wygląda po operacji plastycznej. Jedyny sposób dotarcia do niego to stała inwigilacja Chiary, którą równolegle z policją rozpoczynają cyngle oszukanego mafiosa. Wątki te należy uzupełnić o jeszcze jeden, najważniejszy. Listownie Zimmer prosi Chiarę, by uwiodła w pociągu mężczyznę, posturą przypominającą jego samego, a następnie zafundowała mu krótkie, acz luksusowe, wspólne wakacje. Nieszczęśnik ów ma posłużyć za przynętę dla pościgu. Chiara tak czyni, trafiając na niezamożnego przeciętniaka, który jednak przy tak atrakcyjnej kobiecie błyskawicznie zamienia się w Jamesa Bonda. Marceau w roli Chiary wypadła rewelacyjnie. Nieźle też zagrał francuski aktor Yvan Attal w roli przynęty.

<!** reklama>Wydawałoby się, że gdy w amerykańskim remake’u „Anthony’ego Zimmera” wystąpią Angelina Jolie i Johnny Depp, to może być tylko lepiej. A tu niespodzianka. Dzieło bardzo chwalonego po premierze „Życia na podsłuchu”, debiutującego „Turystą” w Ameryce niemieckiego reżysera Floriana Henckela von Donnersmarcka ogląda się z zainteresowaniem, lecz bez zachwytu. Zawodzi przede wszystkim Jolie (nominacja do Złotego Globu to nieporozumienie!), prezentująca się bardziej jako wieszak na luksusowe kreacje niż zakochana kobieta w opałach. Lepiej wypada Depp, ale jak tu uwierzyć, że mężczyzna o aparycji króla piratów z Karaibów jest ubogim nauczycielem matematyki. Hollywoodzka stajnia wprowadziła nieznaczne tylko zmiany w scenariuszu. Przede wszystkim akcję przeniesiono z Lazurowego Wybrzeża do Wenecji. Dzięki temu zamiast samochodowych pościgów możemy podziwiać zawody motorowych łodzi w wąskich kanałach.

Ocena: 2/3