Kibice mogą czuć się oszukani

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/bednarczyk_piotr.jpg" >Euro, Euro i... po Euro. Ale zleciało! Dopiero co graliśmy z Grecją na otwarcie, a tu już mamy po finale. Tyle lat przygotowań, budowy autostrad, stadionów, tyle lat remontów dla tych 24 dni...

Ale warto było. Abstrahując bowiem od występu polskiej reprezentacji, reszta przyniosła same korzyści. Przede wszystkim Polska udowodniła, że jest normalnym europejskim krajem. Pewnie większość z tych kibiców, którzy przyjechali do nas na turniej, wcześniej nie zapuszczała się w nasz region. A tu przyjechali i mile się zdziwili - nie było niedźwiedzi na ulicach, nie było band chuliganów, było zaś serdeczne przyjęcie i zabawa na całego. W niezłych warunkach. Naprawdę, czytając opinie kibiców, którzy wrócili do swoich krajów o ich pobycie w Polsce, rośnie w człowieku duma.

<!** reklama>Niestety, można zostać szybko sprowadzonym na ziemię, jeśli obejrzy się telegraficzne skróty występów polskiej reprezentacji, jakimi raczą nas ostatnio stacje telewizyjne. Jak widzę uśmiechniętego Franciszka Smudę, to przypominają mi się dwie minuty nienawiści z „Roku 1984” Georga Orwella. Też mam chęć rzucić czymkolwiek w ekran.

Bo ja nie mam nawet pretensji o to, że przegrali. To jest sport, sam kiedyś próbowałem jednej czy drugiej dyscypliny i wiem, że nawet jak się bardzo chce, to nie zawsze wychodzi.

Najbardziej denerwuje mnie buta, z jaką przyjął wyniki pan Franciszek i część drużyny. Chyba za bardzo wzięli sobie do serca skandowanie kibiców „Nic się nie stało!”Ale - panowie - stało się! Jak widzę te tłumy rozentuzjazmowanych fanów, dających z siebie wszystko na trybunach i przed nimi, wydających mnóstwo pieniędzy, prezentowanych właśnie we wspominkach z Euro, to jest mi ich ogromnie żal. Bo gdyby przed Euro trener przyznał, że interesuje go to, by nie przegrywać po 0:6 (co za fuks, że nie trafiliśmy na Hiszpanię, Niemcy czy Włochy...), to pewnie nikt na mecze by nie przyjechał. A tak - ludzie z wielkimi nadziejami jeździli za naszą kadrą. I zostali oszukani.