Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kino, a potem klub i pub

Redakcja
Lampka wina na wejściu i sączący się z głośników jazz. Czerwonego dywanu, po którym przechodzili goście, aby usiąść w fotelach, mogliby pozazdrościć w Cannes.

Lampka wina na wejściu i sączący się z głośników jazz. Czerwonego dywanu, po którym przechodzili goście, aby usiąść w fotelach, mogliby pozazdrościć w Cannes.

<!** Image 2 align=right alt="Image 169695" sub="Dyrektor Fundacji „Tumult” Marek Żydowicz i prezydent Torunia Michał Zaleski prześcigali się w wymienianiu uprzejmości / Fot. Grzegorz Olkowski">- Nie będziemy tego nazywać ani teatrem, ani galerią, ani kinem. To miejsce zostało tak pomyślane, aby pełnić różne funkcje. Zaprojektował je jeden z najwybitniejszych architektów początku XIX wieku - Karl Friedrich Schinkel - mówił podczas otwarcia kina Marek Żydowicz, prezes Fundacji Tumult. - To wyjątkowy budynek. Nawet Artur Rubinstein chciał go kupić.

O tych wszystkich historycznych ciekawostkach będzie można przeczytać już wkrótce w monografii dawnego zboru ewangelickiego.

- Będzie to taki nasz prezent dla miasta - mówił Marek Żydowicz. - Mamy jeszcze sporo planów do zrealizowania. Powstanie klub filmowy, który będzie klubem zamkniętym dla wybranych 120 osób. Będziemy w nim prezentować filmy, których nikt inny w Polsce nie zobaczy. Z kolei w piwnicy chcemy stworzyć pub kinowy, w którym nasi goście będą mogli napić się kawy albo dobrego wina.

<!** reklama>Widownia „Tumultu” ma 96 miejsc. Nie jest umocowana na stałe. W ciągu jednego dnia można ją złożyć. Podobnie jest z aksamitnymi czerwonymi kotarami, które porozwieszane po bokach nie tylko przysłaniają okna, ale również wygłuszają salę.

Swój filmowy chrzest kino przeszło w piątek. Pierwsi widzowie mieli okazję obejrzeć m.in. polską premierę nowego filmu Lecha Majewskiego „Młyn i Krzyż”. W sobotę reżyser spotkał się z publicznością.

Podczas uroczystego otwarcia trudno było nie zauważyć szczególnej nici sympatii między prezesem Fundacji „Tumult” a prezydentem Torunia Michałem Zaleskim. Sporo rozmawiali, żartowali na scenie. O zaskakującym ociepleniu stosunków między nimi pisaliśmy już ostatnio w „Nowościach”. Ale nadzwyczaj słodkie i miłe słowa podczas piątkowego wieczoru w dawnym zborze ewangelickim były zaskoczeniem dla wielu widzów.

- Jestem pod wrażeniem zmian, które zaszły w tym budynku oraz tego, co jeszcze w nim zobaczymy. Dobrze wiem, że wszystko, za co zabiera się pan Marek Żydowicz, owocuje sukcesem. Cieszę się, że za to miejsca również się zabrał - mówił Michał Zaleski. - Deklaruję, że miasto będzie chętnie współpracowało w realizacji wydarzeń, które będą przyciągały tu torunian. Zakopaliśmy nieco emocji, teraz przyszedł czas na tworzenie wartościowych wydarzeń. A w tym mistrzem jest Marek Żydowicz - dodał prezydent.

A później były oklaski i film.

Czekamy na opinie

Czy po otwarciu kina „Tumult” budynek dawnego zboru ewangelickiego będzie wreszcie tętnił artystycznym życiem? Czekamy na opinie Czytelników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska