<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Dziennikarzom nie za bardzo ufamy, choć z zaufaniem do nich nie jest najgorzej. O tym paradoksie kiedyś już w tym miejscu wspominałem, a przypominają o nim całkiem świeżutkie wyniki badań European Trust Brands magazynu „Reader’s Digest”, dotyczące zaufania do poszczególnych branż. I co? Niby nieźle.
Wprawdzie dziennikarze mogą tylko marzyć o takich wynikach, jakimi cieszą się profesje największego zaufania społecznego, czyli - kolejno - strażacy, piloci, pielęgniarki i farmaceuci, ale nie brakuje też fachów wypadających w tym sondażu o wiele gorzej. W Polsce zaufanie do dziennikarzy zadeklarowało 32 proc., czyli prawie trzy razy mniej niż do strażaków, ale żurnaliści cieszą się większym zaufaniem niż księża (31 proc.), doradcy finansowi (30 proc.), piłkarze (18 proc.), sprzedawcy samochodów (16 proc.), liderzy związkowi (12 proc.), nie mówiąc już o tradycyjnie zamykających stawkę politykach (4 proc.). <!** reklama>
Zawsze pocieszające jest to, że są od nas gorsi. Co ciekawe, te 32 proc. zaufania do dziennikarzy w Polsce to więcej niż sięgająca 28 proc. średnia dla 15 europejskich krajów, które przebadano. Bardziej ufa się ludziom mediów jedynie w Belgii i Holandii.
Mało tego, są sondaże, w których dziennikarze pod względem zaufania wypadają już całkiem przyzwoicie. Według zrealizowanego w 2010 r. projektu badawczego „Odpowiedzialne dziennikarstwo”, wspólnego przedsięwzięcia Instytutu Spraw Publicznych, Radia Zet i agencji Millward Brown SMG/KRC - jego wyniki opublikowali Kuba Antoszewski i Jacek Kucharczyk - aż 74 proc. Polaków uznaje dziennikarzy za godnych zaufania. Naukowcy zwracają też uwagę na rosnące od kilkunastu już lat przekonanie, że dziennikarze uprawiają swój zawód na ogół rzetelnie.
Ciekawe, jaki poziom zaufania do mediów mieli panowie, którzy niedawno, podczas demonstracji z okazji rocznicy katastrofy smoleńskiej, zakrzyczeli dziennikarza TVP, zwracając się do niego mało kurtuazyjnym zwrotem „ty czerwona k....o”, skutecznie uniemożliwiając mu przeprowadzenie relacji. Albo ci, którzy wcześniej spalili wóz transmisyjny TVN, czy ci, którzy w Bydgoszczy w ramach patriotycznego happeningu przeprowadzili rytualne palenie gazet.
Wbrew pozorom, wcale to nie musi świadczyć o braku zaufania do ludzi mediów, aczkolwiek jest to zaufanie cokolwiek przewrotne. O ile generalnie ufa się wszystkim strażakom i nie ma się zaufania do polityków wszystkich opcji, tak wobec dziennikarzy łączyć można zupełnie skrajne uczucia.
I to właśnie stanowi normę, bo przecież nikogo nie zdziwi Kowalski wierzący w każde zdanie z „Gazety Polskiej” i widzący szubrawca w każdym autorze z „Gazety Wyborczej”, ani Zieliński, dla którego druga z tych gazet jest krynicą jedynie słusznej prawdy, a pierwsza czołowym organem wariatów. Mogłoby się to zmienić, gdyby media przestały być bronią w światopoglądowych wojnach. To nam jednak na pewno nie grozi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
