MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolarze na dobre zadomowili się w ścisłej czołówce Europy

Karol Piernicki
Srebrni medaliści sprintu drużynowego na podium mistrzostw Eruopy, od lewej Rafał Sarnecki, Krzysztof Maksel i Grzegorz Drejgier
Srebrni medaliści sprintu drużynowego na podium mistrzostw Eruopy, od lewej Rafał Sarnecki, Krzysztof Maksel i Grzegorz Drejgier Nadesłana
Po wicemistrzostwie Europy w drużynie indywidualne konkurencje przyniosły dla sprinterów ALKS Stal kolejne sukcesy i miejsca bardzo blisko podium.

Przypomnijmy: zakończone mistrzostwa Starego Kontynentu w kolarstwie torowym rozpoczęły się dla zawodników z Grudziądza kapitalnym sukcesem. Drużyna - złożona wyłącznie z samych przedstawicieli ALKS Stal - wywalczyła srebro w sprincie drużynowym, o czym szeroko pisaliśmy w sobotnim wydaniu.

Pokazali, że potrafią

- Srebrny medal jest nasz - cieszy się Krzysztof Maksel, jeden z członków srebrnej ekipy. - Niestety, w sporcie jest tak, że czasami żeby wygrać, musisz sto razy przegrać. Tym razem jeszcze się nie udało, ale pokazaliśmy, że potrafimy to zrobić. Dziękujemy za doping.

Kolejne dni mistrzostw nie przyniosły medali, ale przyniosły inne miejsca w ścisłej czołówce. Kapitalnie w sprincie indywidualnym pojechał Rafał Sarnecki.

Złe miłego początki

Grudziądzanin w kwalifikacjach był dopiero dwunasty, a w 1/16 finału minimalnie przegrał z Francuzem Quentinem Lafargue. Udało się jednak zwyciężyć w repasażach.

W kolejnej rundzie Sarnecki sprawił nie lada sensację i ograł szybkiego w kwalifikacjach Czecha Pavla Kelemena. Odprawił też z kwitkiem 2:0 w ćwierćfinale Lewisa Olivę z Wielkiej Brytanii, dzięki czemu znalazł się w strefie medalowej.

Półfinałowym rywalem kolarza ALKS Stal był Niemiec Max Niederlag. Sarnecki dwukrotnie zastosował taką samą taktykę, która polegała na tym, że na ostatnim okrążeniu napędzał się po zewnętrznej i próbował przy wykorzystaniu tej prędkości zaskoczyć przeciwnika. Za pierwszym razem był blisko, za drugim już nie i przegrał 0:2. Niemiec uległ potem w takich samych rozmiarach Jeffreyowi Hooglandowi, do którego trafiło złoto, natomiast Sarnecki brąz przegrał po bratobójczym boju z Damianem Zielińskim.

Dzień później wysoką formę potwierdził Grzegorz Drejgier. Kolejny z torowców ALKS Stal zajął piątą pozycję w wyścigu na 1 kilometr. Zgodnie z przewidywaniami świetnie rozpoczął, bo na pierwszym okrążeniu zanotował drugi czas, a po pięciusetmetrach był trzeci. Potem jednak było nieco słabiej. Drugie złoto zgarnął niesamowity Hoogland, który na podium wyprzedził Joachima Eilersa z Niemiec oraz Czecha Robina Wagnera.

Ostatniego dnia znakomicie prezentowali się w keirinie Krzysztof Maksel i Mateusz Lipa, dla którego był to pierwszy start na mistrzostwach. Nieźle pojechała też Urszula Łoś w tej samej konkurencji. Lipa był ostatecznie jedenasty, Łoś dwunasta, natomiast Maksel po fenomenalnych biegach eliminacyjnych i zwycięstwie w półinale wjechał do samego finału A.

W nim oczywiście sześciu kolarzy stoczyło pasjonującą walkę bark w bark. Wygrał Czech Pavel Kelemen, czym powetował sobie niezbyt udany występ w sprincie indywidualnym, gdzie we wczesnym etapie wyeliminował go Sarnecki.

Drugi był znakomity Francuz Francois Perivs, a trzeci niemniej znany Rosjanin Denis Dmitrjew. Czwarty Maksel stracił do niego... 0,025 sekundy.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z występu naszych zawodników - mów Jerzy Szczublewski z ALKS Stal. - Walczyli i pokazali, że są w dobrej formie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska