Ola Jaworska, kandydatka na pierwszoklasistkę w toruńskim I LO bardzo się wczoraj denerwowała. Miała świadomość, że to jeden z najmodniejszych i najpopularniejszych ogólniaków. Niestety, przeczucia dziewczyny okazały się słuszne.
[break]
- Ani moje dobre stopnie na świadectwie, ani niezła średnia z egzaminu gimnazjalnego nie wystarczyły, żebym się dostała - mówi ze smutkiem. - Będę pisać odwołanie, ale szanse mam raczej niewielkie. Jeśli się nie dostanę, to spróbuję w „piątce” i „dziesiątce”, które wskazałam jako szkoły drugiej i trzeciej preferencji.
Wielu uradowanych, ale i rozczarowanych kandydatów krążyło w czwartek w punkcie rekrutacyjnym III LO na Skarpie. Ci zadowoleni znaleźli swoje nazwiska na listach przyjętych, ci smutni - nie.
- Nabór do III LO jest lepszy niż przed rokiem. Na listach są osoby, które wskazywały naszą szkołę jako tę pierwszego wyboru, w której chcą się uczyć przez kolejne trzy lata - cieszy się Andrzej Więckowski, dyrektor „trójki”. - Zostało ponad trzydziestu kandydatów, dla których zabrakło miejsc w czterech pierwszych klasach. Większość pisze odwołania, a my będziemy wnioskować do miasta o utworzenie kolejnego, piątego oddziału.
Janusz Pleskot, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Torunia, w rozmowie z „Nowościami” nie wyklucza żadnego scenariusza. Doskonale zdaje sobie sprawę, że to właśnie od wyników naboru zależy praca dla nauczycieli. Obiecuje, że do każdej z próśb przekazywanych przez dyrektorów podchodzić będzie indywidualnie.
- Musimy działać w granicach rozsądku. Nie będzie więc zgody na klasy, do których jest kilku chętnych. Nie ma bowiem szans, by w czasie wakacji się one zapełniły - mówi Janusz Pleskot. - Wszystkim innym sprawom będziemy się przyglądać szanując przy tym wybory dokonywane przez uczniów.
Na tegorocznym topie z największą liczbą chętnych znalazły się I, IV, V i X LO. Tam wolnych miejsc raczej nie będzie. Jak już pisaliśmy, żadnych problemów z rekrutacją nie będzie mieć też III LO. Podobnie jest także w „ósemce”.
Niestety, nie każda szkoła jest w tak komfortowej sytuacji. Nie wiadomo, czy wszystkie zaplanowane pierwsze klasy utworzą pozostałe ogólniaki. Jeszcze gorzej nabór wygląda w szkołach zawodowych. Brakuje chętnych do nauki wielu profesji, a do niektórych klas zarejestrowało się tylko po kilka osób. Najprawdopodobniej więc nie zostaną one utworzone.
Powodem pogłębiających się kłopotów w szkolnictwie ponadgimnazjalnym jest niż demograficzny, którego szczyt jest właśnie w placówkach tego typu. Z roku na rok uczniów jest mniej, a oferta szkół pozostaje tak samo szeroka. Warto dodać, że w czerwcu tego roku toruńskie gimnazja ukończyło o ponad 30 absolwentów mniej
niż przed rokiem. To już cała jedna klasa.
Toruńscy urzędnicy szacują, że sytuacja w szkołach ponadgimnazjalnych poprawi się dopiero za 8-10 lat. Wówczas na tym etapie edukacji powinny znaleźć się dzieci z tak zwanego małego wyżu demograficznego z drugiej połowy lat dwutysięcznych.
Trudno jednak uwierzyć, że toruńska oświata przetrwa tę dekadę w nienaruszonym stanie. Należy zakładać raczej, że czekają nas kolejne zmiany w sieci szkół i placówek oświatowych. Z całą pewnością stanie się to jednak po wyborach.
FAKTY
Terminarz rekrutacji:
- 3 lipca - ogłoszenie list osób zakwalifikowanych do szkół,
- do 8. lipca - potwierdzenie woli nauki w danej placówce przez kandydata,
- 9 lipca - nabór uzupełniający, ogłoszenie listy wolnych miejsc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?