Kopernik został... biskupem

Wielki aktor w roli narratora, producent o światowej renomie. A efekt? Człowiek, który ogląda film Piotra Barełkowskiego, dowie się m.in., że Toruń został zniszczony przez hitlerowców.

<!** Image 3 align=none alt="Image 184333" sub="W filmie o urokach Torunia opowiada po angielsku Daniel Olbrychski /Fot.: Jacek Smarz">- To film, który zagranicznej publiczności ma opowiedzieć historię Polski poprzez przedstawienie okresów największej świetności polskich miast - tak o swoim powstającym właśnie dziele opowiadał w czerwcu ubiegłego roku Piotr Barełkowski, reżyser emitowanego na antenie Travel Channel filmu „A Week in Poland” („Tydzień w Polsce”). Toruń jest jednym z pierwszych przystanków na tej filmowej trasie. Miasto pojawia się w 11. i znika w 20. minucie filmu, a widzów oprowadza Daniel Olbrychski. Wielki aktor, piękne miasto, usiądź więc człowieku wygodnie w fotelu i oglądaj. A może lepiej mocno się tego fotela trzymaj, bo serwowane z ekranu informacje mogą porazić!

Hitlerowcy zniszczyli starówkę

Z filmu możemy się więc dowiedzieć, że Mikołaj Kopernik pochodził z polskiej rodziny i został katolickim biskupem Fromborka! Okazuje się także, że Krzyżacy najpierw dwa razy zostali pokonani przez Polaków, dwa razy musieli podpisać z nimi w Toruniu traktaty pokojowe, a później stworzyli potężne państwo, które zagroziło Koronie. Zgodnie z kanonami obowiązującymi w dreszczowcach, autorzy toruńskiego epizodu tego filmu zaczynają od trzęsienia ziemi i później stopniowo zwiększają napięcie. Po rewelacjach dotyczących Krzyżaków następuje kolejny cios - informacja o tym, że Toruń został zniszczony przez nazistów.

Drogi turysto z dalekich krajów, który planowałeś wycieczkę nad Wisłę i przy pomocy „A Week in Poland” chcesz sprawdzić, jakie miejsca warto zobaczyć, nie załamuj się! Nie warto, ponieważ sam reżyser opowie Tobie o niedawnej odbudowie wieży ratuszowej. W zasadzie mówi o remoncie tarcz zegarowych, ale w pewnym momencie się myli, czyniąc bohaterką swojego wywodu wieżę.

- Obok błędów dramatycznych, z biskupem Kopernikiem i zniszczoną starówką na czele, mamy tu masę wpadek mniejszego kalibru - mówi dr Michał Targowski, historyk z UMK. - Jako miejsca urodzin wybitnego astronoma nie wskazuje się już raczej kamienicy przy ul. Kopernika, bo przyszedł on na świat najprawdopodobniej w domu stojącym kiedyś przy Rynku Staromiejskim. Krzyżacy nie zostali sprowadzeni do Polski w 1226 roku, ale dwa lata później, itd., itp. Film jest zrobiony w sposób niedbały - słuchając porównania krzywych wież w Toruniu i Pizie, można odnieść wrażenie, że ta toruńska cały czas się pochyla. Przede wszystkim jednak widz dowiaduje się, że nasza starówka została zniszczona, ale ją odbudowano. Gotyk na dotyk może więc nie być oryginalny. Film jest też smutnym dowodem na to, że popularyzacja historii w naszym kraju mocno kuleje.

Zabytkoznawców nikt nie pytał

No dobrze, przecież jednak mamy w mieście wielu ekspertów od miejskiej historii i zabytków. Jak się jednak dowiedzieliśmy, ekipa filmowa z ich pomocy nie skorzystała. Do bram biura miejskiego konserwatora zabytków nikt nie zapukał.

- Urząd Miasta nie miał nic wspólnego z realizacją filmu - mówi Andrzej Pietrowski z toruńskiego magistratu. - Wydział Komunikacji Społecznej informował jedynie na naszych stronach o obecności w mieście jednego z najwybitniejszych polskich aktorów, Daniela Olbrychskiego.

Co na to twórcy tego dzieła? Nasze uwagi były pierwszymi krytycznymi sygnałami, jakie dotarły do Travel Channel. Zostaliśmy zapewnieni, że sytuacja będzie wyjaśniona, zatem do tematu wrócimy.