MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Król Motoareny powrócił

Piotr Bednarczyk
Długo nie trzeba było czekać na triumfalny powrót na Motoarenę ulubieńca toruńskich kibiców Ryana Sullivana. W czwartek, w meczu w Fogo Unią nie jeździł może jak za swoich najlepszych lat, ale był jednym z liderów zespołu i zdobył dziewięć bardzo ważnych punktów.

Długo nie trzeba było czekać na triumfalny powrót na Motoarenę ulubieńca toruńskich kibiców Ryana Sullivana. W czwartek, w meczu w Fogo Unią nie jeździł może jak za swoich najlepszych lat, ale był jednym z liderów zespołu i zdobył dziewięć bardzo ważnych punktów.

<!** reklama>

Nawiasem mówiąc - strach pomyśleć, co by było, gdyby Australijczyka zabrakło. Nie wszyscy bowiem spisali się jak on. 
 
*   *   *

Źle to świadczy o takich zawodnikach jak Matej Kus czy Edward Kennett, że oni, w pełni sezonu, nie dorastają do pięt Ryanowi, który miał niemal dziesięć miesięcy przerwy w jeździe. I nie zdążył wiele potrenować, bo na Motoarenie zorganizowano koncert. Nie dziwię się irytacji menedżera Sławomira Kryjoma. Zespół miał możliwość potrenowania zaledwie raz, w przeddzień najważniejszego meczu w rundzie zasadniczej. W sukurs torunianom przyszła kontuzja Przemysława Pawlickiego i wspomniany Sullivan. Skończyło się szczęśliwie, Unibax zapewnił sobie awans do play off, ale nerwów nie brakowało. 

*   *   *

Postawa Sullivana, który tego dnia miał najtrudniejsze wyścigi (trzykrotnie jechał przeciwko fantastycznie dysponowanemu Kennethowi Bjerremu) nie powinna jednak przyćmić tego, jak pojechali inni. A trzeba przyznać, że zarówno Tomasz Gollob, jak i Adrian Miedziński, który miał oczy dookoła głowy, wypadli wręcz wybornie. Paweł Przedpełski również, tradycyjnie już, nie zawiódł. Ale martwi postawa pozostałej trójki. Darcy Ward po kontuzji Chrisa Holdera w polskiej lidze kompletnie się pogubił. Czyżby brakowało mu bratniej duszy? Fatalnie startuje, a potem, na dystansie, nie ma tak szybkiego motocykla, by skutecznie gonić rywali. Wyprzedza coraz rzadziej. Kamil Brzozowski stara się, wygina na motocyklu jak tylko może, ale nie daje to w ostatnich meczach rezultatu. Szkoda, bo gdyby jeździł tak, jak na początku sezonu, Unibax mógłby liczyć na jego cenne trzy - cztery punkty. A dziś każdy punkt jest na wagę złota. 
 
*   *   *

Ręce opadają, jak się widzi jazdę braci Pulczyńskich. Emil był ostatnio kontuzjowany, ale po Kamilu naprawdę można byłoby się spodziewać trochę więcej. A już zwłaszcza na swoim torze. Szkoda mi tych chłopaków, bo wiem, że bardzo się starają. Ale perspektywy przed nimi nie są różowe. W tym sezonie kończą wiek juniorski i będą mieli spory problem, by po zniesieniu limitów KSM zmieścić się do jakiejkolwiek drużyny ekstraligowej. W przypadku braci - bliźniaków „swoje” zrobiły kontuzje. Obaj mieli ich w karierze bez liku. Gdyby rozmieniali na drobne swoje talenty nocami w pubach, nie byłoby mi ich żal. Ale tak nie jest, dlatego jest mi ich szkoda. Fajnie by było, by w toruńskim zespole jeździło jak najwięcej wychowanków.
   
*   *   *

Są bowiem różne teorie na temat znakomitej frekwencji na meczach Unibaksu w tym roku. Na pewno rację mają ci, którzy wskazują na obniżkę cen biletów na strefę zieloną. Choć trzeba przyznać, że i strefa niebieska nie świeci pustkami. I tu rację mogą mieć ci, którzy wskazują na postać Pawła Przedpełskiego. Wreszcie mamy potencjalnego lidera rodem stąd, takiego, jakim był np. kiedyś Wojciech Żabiałowicz. Wówczas niektórzy chodzili na mecze, by zobaczyć w akcji „Żabę”. Teraz można chodzić na naszego Pawełka. A do tego na „Miedziaka”, Golloba, Warda (wcześniej Holdera), no i oczywiście od czwartku na Ryana. Do wyboru, do koloru. Działacze tylko zacierają ręce, widząc frekwencję.  
    
*   *   *

Lament w Bydgoszczy - za szybko chyba wywieszono białą flagę, bo wygląda na to, że składywęgla.pl Polonia miałyby szansę na utrzymanie. Rezygnacja z Grega Hancocka okazała się ciut przedwczesna. Aczkolwiek tego, że bydgoszczan zabraknie w przyszłym sezonie w ekstralidze, bym nie przesądzał. Nie wiem bowiem, czy obecni pierwszoligowcy, po przeliczeniu kosztów, nie dojdą do wniosku, że nie stać ich na ekstraligę (Start Gniezno mocno się ta tym w tym sezonie naciął). A wówczas „pójdą zapytania” do spadkowiczów. Poloniści mogą sobie pluć w brodę, że do końca nie walczyli chociaż o ósme miejsce. Byliby pierwsi na liście oczekujących.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska